Krwawa noc w Gruzji


Sześć osób zginęło w nocy z piątku na sobotę w starciach osetyjskich separatystów z gruzińską armią. W jednych z najbardziej intensywnych starć między obiema stronami w ostatnich tygodniach rannych zostało 21 osób.

Obie strony oskarżają się o sprowokowanie starć. Władze w Tbilisi twierdzą, że otworzyły ogień w odpowiedzi na osetyjskie ataki na kilka wiosek.

Według strony osetyjskiej, której wersję wspierają stacjonujący w Osetii rosyjscy żołnierze, pierwsze strzały padły ze strony gruzińskiej. Miał je oddać do osetyjskiego milicjanta gruziński snajper.

Później Gruzini mieli ostrzelać osetyjskie wioski z moździerzy. W wyniku starć łącznie zginęło sześć osób, a 21 zostało rannych.

Separatyści boją się ataku

Władze w Tbilisi bezskutecznie usiłują odzyskać kontrolę nad dwoma separatystycznymi, prorosyjskimi regionami - Abchazją i Osetią Płd. Kontrolę nad nimi władze centralne Gruzji utraciły w latach 90. Abchascy i osetyjscy separatyści utrzymują, że Tbilisi przygotowuje się do odzyskania siłą kontroli nad zbuntowanymi republikami autonomicznymi.

Źródło: PAP, civil.ge