- Nigdy nie cierpieliśmy z powodu nadmiernego optymizmu i nie nosiliśmy różowych okularów. Pokładamy jednak pewne nadzieje na bardziej konstruktywne podejście ze strony nowej amerykańskiej administracji – powiedział w rozmowie z rosyjską telewizją Mir rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow
- Nie wiemy, jakim prezydentem będzie Donald Trump i jakie stanowisko zajmie wobec Rosji. Zdajemy sobie sprawę, że każdy prezydent USA będzie bronić w pierwszej kolejności interesów swojego kraju – mówił na antenie telewizji Mir Dmitrij Pieskow.
Pytany o to, jakie są oczekiwania Rosji wobec 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych, rzecznik Kremla odpowiedział: - Oczekujemy większego konstruktywizmu. Nie przewidujemy, że Stany Zjednoczone w jednej chwili zrezygnują z rozszerzenia NATO czy nagle porzucą plany przybliżania infrastruktury wojskowej Sojuszu do naszych granic. Nie oczekujemy, że sankcje wobec Rosji zostaną zdjęte jednocześnie – odpowiedział.
Brak kontaktów z USA
Pieskow zacytował wypowiedź Władimira Putina, że Rosja "nie była inicjatorem dialogu opartego na sankcjach i dlatego nie wystąpi z inicjatywą zniesienia restrykcji".
- Jeśli nasi partnerzy wykażą gotowość do dialogu w poszukiwaniu rozwiązań, będzie to nowym i świeżym podejściem. Logika dyktuje, że jeśli jest problem, to należy go omówić. Jak zapewne wiecie, ze Stanami Zjednoczonymi obecny dialog niemal na wszystkich szczeblach jest w stanie zamrożonym. Nie komunikujemy się ze sobą lub robimy to w sposób minimalny – stwierdził Pieskow.
Rozmowa z Putinem
W środę amerykańska telewizja NBS News poinformowała, że prezydent Barack Obama zadzwonił do Władimira Putina, by omówić temat ataków hakerskim na kandydatkę demokratów Hillary Clinton w czasie kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi. Przeciwnicy Donalda Trumpa są zdania, że stoją za tym służby rosyjskie. Na Kremlu zarzuty te uznano za bezpodstawne.
Autor: tas\mtom / Źródło: Reuters, TASS, mir24.tv
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru