Amerykański współpracownik CIA, skazany w Pakistanie za morderstwo dwóch osób, został przez sąd wypuszczony na wolność. Rodziny ofiar miały pozwolić na ułaskawienie, ponieważ otrzymały rekompensatę, tak zwane "krwawe pieniądze". Władze USA zaprzeczają jakoby były zaangażowane w operacje. Decyzja sądu wywołała zamieszki.
Raymond Davis, pracownik firmy wynajętej przez CIA, w styczniu zastrzelił w pakistańskim mieście Lahore dwie osoby, które jechały za nim na motocyklu. 36-latek twierdzi, że ogień otworzył w samoobronie. Napastnicy mieli próbować go obrabować. Amerykanin został ujęty i postawiony przed sądem. Władze USA od początku procesu wywierały presję na pakistańskie władze, aby zwolnić Davisa i zezwolić mu na wyjazd z kraju. USA argumentowały, że mężczyzna jest chroniony immunitetem dyplomatycznym.
Wartość życia
Sprawa Amerykanina wywołała ogromne oburzenie w Pakistanie. Jego strażnikom w więzieniu odebrano broń, w obawie, że mogą go zastrzelić. Setki Pakistańczyków wyszło na ulice paląc amerykańskie flagi i żądając śmierci Davisa. Za zabicie dwóch osób groziła mu kara śmierci.
Proces skończył się jednak bardzo szybko. Sąd uniewinnił Davisa w środę. Amerykanin został natychmiast zwolniony z więzienia i prawdopodobnie już wyjechał z Pakistanu. Podstawą uniewinnienia było wypłacenie rodzinom ofiar tak zwanych "krwawych pieniędzy" - rekompensaty za śmierć bliskich. Śmierć dwóch mężczyzn została wyceniona na 200 milionów pakistańskich rupii (2,34 miliony dolarów).
Nie wiadomo kto wpłacił pieniądze. Sekretarz Stanu USA Hillary Clinton zaprzeczyła, jakoby Waszyngton miał cokolwiek wspólnego z tą sprawą. Rodziny ofiar od momentu ujawnienia informacji o wypłaceniu "krwawych pieniędzy" zniknęły i nie ma z nimi kontaktu. Prawnik bliskich zabitych twierdzi, że nic nie wiedział o planowanym ułaskawieniu Amerykanina.
Na wieść o uwolnienu Davisa, w Pakistanie zawrzało. Tłumy na ulicach Karachi, Lahore i Islamabadu protestowały, paliły amerykańskie flagi i walczyły z policją. Sześć osób zostało rannych podczas starć pod konsulatem USA w Lahore.
Źródło: BBC