"Wiele osób chce, by wróciła normalność, ale to się szybko nie wydarzy"

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24 >>>

Od wtorku Francuzi będą mogli ćwiczyć poza domem tylko raz dziennie, w odległości nie większej niż kilometr od miejsca zamieszkania. W ceremoniach pogrzebowych będzie mogło brać maksymalnie 20 osób. Zamknięte zostaną też targowiska.

"Nie zawahamy się, by wprowadzić bardziej restrykcyjne środki"

- Wiele osób chce, by wróciła normalność, ale to się szybko nie wydarzy - powiedział szef francuskiego rządu Edouard Philippe w wywiadzie dla telewizji TF1. Pytany o godzinę policyjną, premier podkreślił, że decyzja w tej sprawie należy do lokalnych władz. W niektórych częściach Francji została ona już wprowadzona.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

- Nie chcemy wprowadzać tego przepisu w całym kraju. Przekazałem prefektom, by skontaktowali się z burmistrzami miast, którzy uważają, że godzina policyjna jest konieczna. Jeśli będzie potrzeba, nie zawahamy się, by wprowadzić bardziej restrykcyjne środki, również w sprawie godziny policyjnej - zaznaczył.

Francuskie władze przekazały we wtorek, że w kraju potwierdzono prawie 20 tysięcy przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. 860 z tych osób zmarło.

We wtorek Francja wprowadziła na dwa miesiące stan zagrożenia epidemicznego. Uchwalone prawo przewiduje możliwość ograniczania swobód obywatelskich, między innymi wprowadzenia zakazu opuszczania domów, umożliwia konfiskatę mienia, a nawet dopuszcza karę do 6 miesięcy więzienia za czterokrotne naruszenie przepisów w ciągu 30 dni.

Upoważnia też rząd do podjęcia w drodze rozporządzeń szeregu działań wspierających firmy. Stan zagrożenia przesuwa drugą turę wyborów lokalnych i może zostać zakończony dekretem przed upływem dwóch miesięcy, jeżeli sytuacja epidemiczna ulegnie poprawie.