Korea Północna poinformowała w sobotę, że "podwoi wysiłki" zmierzające do rozwinięcia jej potencjału nuklearnego wobec "wrogiej polityki USA zmierzającej w oczywisty sposób do dokonania inwazji' na ten kraj. Korea oświadczyła też, że "nie ma nic wspólnego z atakiem hakerskim na Sony Pictures".
W czwartek Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło wniosek o zwrócenie się do Rady Bezpieczeństwa o głosowanie nad postawieniem Korei Północnej przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym za zbrodnie przeciwko ludzkości. ONZ głosowała po przedyskutowaniu wniosków płynących z ubiegłorocznego raportu ONZ nt. sytuacji w tym odizolowanym kraju. W raporcie stwierdzono, że reżim Kim Dzong Una stosuje tortury i morduje obywateli na skalę porównywalną "z reżimem nazistowskim".
Pjongjang będzie się szykował na "inwazję USA"
Korea Północna oskarżyła o kierowanie tymi "wrogimi działaniami" Stany Zjednoczone i zapowiedziała w sobotę, że wobec stosowania takiej polityki, "jakiekolwiek rozmowy o denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego odeszły w zapomnienie".
"Polityka USA zmierzających do inwazji stała się oczywista. USA zasłaniają się przy tym dbaniem o przestrzeganie praw człowieka. Nie mamy wyboru i podwoimy nasze działania zmierzające do tworzenia systemów obrony, w tym do rozwijania broni atomowej" - dodali przedstawiciele Pjongjangu w oświadczeniu opublikowanym przez biuro prasowe Partii.
USA muszą wiedzieć, że czekają je "konsekwencje"
Korea Północna ustami jednej z rzeczniczek ministerstwa spraw zagranicznych poinformowała też w sobotę, że "nie ma nic wspólnego z atakiem hakerskim na Sony Pictures" i w związku z tym "proponuje wspólne śledztwo z władzami USA".
Pjongjang dodał, że zarzuty wysuwane pod jego adresem przez FBI, które w piątek stwierdziło, że trop po ataku prowadzi do Korei Północnej, są "oszczerstwami" i Stany Zjednoczone "powinny zaprzestać wysuwania takich oskarżeń, by uniknąć "groźnych konsekwencji".
Autor: adso / Źródło: Reuters