O niechybnym odwołaniu napisał szereg amerykańskich mediów, zaczynając od dziennika "Wall Street Journal". Specjalistyczny portal USNI News potwierdził tę informację w swoich źródłach. Dowódca Floty Pacyfiku admirał Scott Swift ma być w drodze z Singapuru do Japonii, aby osobiście usunąć podlegającego mu wiceadmirała Aucoina ze stanowiska.
Odpowiedzialność dowódców
Takie wydarzenie oznacza dla oficera praktyczny koniec kariery. Aucoin i tak miał zakończyć służbę we wrześniu, ale teraz uczyni to w znacznie gorszy sposób. W US Navy usunięcie dowódcy ze stanowiska przed zakładanym terminem z powodu jakichś zaniedbań oznacza zazwyczaj przesunięcie do mało prestiżowych funkcji administracyjnych na lądzie, brak perspektyw na dalsze awanse i faktyczny koniec kariery. Większość po takim potraktowaniu w ciągu kilku lat sama odchodzi do cywila.Choć wiceadmirał nie miał bezpośredniego udziału w obu tragicznych zderzeniach z udziałem niszczycieli USS Fitzgerald i USS John S. McCain to jednak jako dowódca floty do której należą, ponosi pośrednią odpowiedzialność. To on jest ostatecznie odpowiedzialny za poziom wyszkolenia i gotowości podległych mu sił. Powinien tak zarządzać swoją flotą, aby była sprawna i jedne z jej największych okrętów nie zderzały się co i rusz z cywilnymi statkami.Na podobnej zasadzie pozbawiono już dowodzenia dowódcę niszczyciela USS Fitzgerald, który w czerwcu zderzył się ze statkiem u wybrzeży Japonii, w wyniku czego siedmiu marynarzy zginęło a okręt odniósł uszkodzenia, których naprawa ma kosztować setki milionów dolarów. Choć w momencie wypadku spał w swojej kajucie i został poważnie ranny, gdy dziób statku się w nią wbił, to i tak zgodnie z zasadami ponosi odpowiedzialność za zaniedbania swoich podwładnych, którzy w tym czasie znajdowali się na mostku. Powinien lepiej ich przygotować i zadbać, aby nie popełnili błędów.Niepewny jest też los dowódcy 15. Dywizjonu Niszczycieli, komandora Jeffrey A. Bennetta II, w którego skład wchodzą USS Fitzgerald i USS John S. McCain. Wypadki z udziałem tych okrętów w odstępie dwóch miesięcy rzucają cień na jakość wyszkolenia i nadzoru. Pojedyncze zderzenie może być po prostu pechem. Jednak dwa w tak krótkim odstępie czasu sygnalizują, że może chodzić o jakiś systematyczny problem.
Wypadki, które nie powinny się zdarzyć
W wypadku z udziałem USS Fitzgerald zginęło siedmiu marynarzy. W tym z udziałem USS John S. McCain zaginęło 10 i choć nie potwierdzono na razie ich śmierci, to jest ona niemal pewna. Wszyscy znajdowali się w pomieszczeniach poniżej linii wodnej, w które uderzył dziób cywilnego tankowca. Na razie podano, że w zalanych przedziałach znaleziono już nieokreśloną liczbę ciał.W obu przypadkach nie wiadomo jeszcze oficjalnie, kto jest winny zderzenia. Śledztwa trwają, jednak na podstawie wstępnych wniosków odwołano już nie tylko dowódcę USS Fitzgerald, ale również szereg innych oficerów i podoficerów, którzy w momencie zderzenia znajdowali się na mostku oraz w centrum dowodzenia. Wskazuje to wyraźnie na zaniedbania z ich strony. W przypadku USS John S. McCain jeszcze za wcześnie na nawet wstępne wnioski, bo do zderzenia doszło w miniony weekend.Jednak niezależnie od tego, kto formalnie będzie winny zderzeń i tego, jakie błędy popełniły załogi statków cywilnych, to i tak załogi niszczycieli muszą się liczyć z poważnymi konsekwencjami. W końcu to one dysponują licznymi nowoczesnymi systemami obserwacji oraz zwinnym okrętem z potężną maszynownią. W żadnym wypadku nie powinny dopuścić, aby powolne i mało zwrotne cywilne statki obsadzone przez nieliczne i nieporównywalnie słabiej wyszkolone cywilne załogi, taranowały ich warte kilka miliardów dolarów jednostki.W amerykańskiej prasie branżowej pojawiły się głosy, że czynnikiem w wypadkach mogło być nie tylko słabe wyszkolenie i pech, ale też przemęczenie. Siódma Flota odpowiada za wody okalające Koreę Północną i w ostatnich miesiącach ma pełne ręce roboty w związku ze zwiększonym napięciem pomiędzy Waszyngtonem i Pjongjangiem. Patrole są przedłużane ponad normę a wejścia do portów rzadsze. Efektem może być zmęczenie załóg, które mogą popełniać więcej błędów.
Autor: mk/adso / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Navy