- Widać niesamowite zainteresowanie mediów. Wiemy już o tym, że konklawe staje się wydarzeniem "turystycznym" - mówił ksiądz Przemysław Śliwiński, doktorant na Uniwersytecie św. Krzyża w Rzymie.
Jak dodał, media zawsze interesowały się tym, co dzieje się na konklawe. Zastrzegł jednak, że to ogromne zainteresowanie nie przekłada się na trafność ich ocen co do wyboru przyszłego papieża. - Zaledwie 4 proc. konklawe zakończyło się tak, jak przewidywali dziennikarze - przekonywał.
Ks. Śliwiński stwierdził również, że tym razem z pewnością czas przed konklawe będzie inny niż dotychczas, ze względu na to, że obecny papież abdykował. Nie będzie więc potrzeby rozpatrywania np. kwestii pochówku papieża ani wypełnienia jego woli w testamencie.
- Być może będzie więcej czasu, żeby kardynałowie poznali stan kościoła i żeby zobaczyli, który z kardynałów będzie najlepszą osobą, żeby być papieżem i poprowadzić kościół - oceniał.
Konklawe wcześniej?
Wczoraj Benedykt XVI w ogłoszonym w poniedziałek dokumencie - Motu Proprio - wprowadził zmiany do reguł dotyczących zwołania konklawe. Dokument zaprezentowany w Watykanie przewiduje możliwość przyspieszenia wyboru papieża. Decyzja należy jednak do kardynałów.
Warunkiem zwołania konklawe wcześniej niż w 15-20. dniu wakatu w Stolicy Apostolskiej jest obecność wszystkich kardynałów-elektorów w Rzymie - zdecydował Benedykt XVI, ustępujący w czwartek.
Autor: abs/ja/k / Źródło: TVN 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24