Co najmniej 11 osób zginęło, a 930 więźniów zbiegło po szturmie niezidentyfikowanych napastników na więzienie w mieście Beni w Demokratycznej Republice Konga. To kolejny w ostatnich tygodniach tego typu atak na kongijskie więzienie.
O szturmie, do którego doszło w niedzielę, poinformował Julien Paluku, gubernator prowincji Kiwu Północne, w której znajduje się miasto Beni. Według niego napastnicy dysponowali ciężkim uzbrojeniem i zabili ośmiu strażników więziennych.
Paluku dodał, że w Beni i okolicach trwa obława sił policyjnych i wojska, a także została ustanowiona godzina policyjna. W więzieniu pozostało jedynie około 30 osadzonych.
Cytowany przez Agencję Reutera lokalny aktywista Teddy Kataliko podkreślił, że jak dotąd nie jest jasne, kto przeprowadził atak, ponieważ wokół Beni działa wiele uzbrojonych bojówek znanych jako grupy Mai-Mai.
Plaga ataków na więzienia
Jak podsumowuje Agencja Reutera, to co najmniej czwarta duża ucieczka z więzienia w Demokratycznej Republice Konga w ciągu miesiąca. Do największej z nich doszło w połowie maja, gdy z głównego więzienia o zaostrzonym rygorze w Kinszasie po ataku uciekły ponad cztery tysiące osadzonych. O przeprowadzenie ataku oskarżono wówczas jedną z separatystycznych sekt.
Ataki te świadczą o spadku bezpieczeństwa w tym państwie, odkąd prezydent Joseph Kabila odmówił ustąpienia z urzędu mimo wygaśnięcia mandatu w grudniu 2016 roku. Wywołało to obawy przed wybuchem kolejnej wojny domowej w Kongu.
Autor: mm\mtom/jb / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: MONUSCO (CC BY-SA 3.0)