Ukraina wprowadza od 25 listopada "jednostronną ciszę" na linii konfliktu z prorosyjskimi separatystami w Donbasie na wschodzie kraju, co oznacza, że znajdujący się tam żołnierze mają zakaz otwierania ognia do przeciwnika – poinformowała armia w Kijowie.
Taki rozkaz wydał szef Sztabu Generalnego generał Wiktor Mużenko – przekazał w środę przedstawiciel Ukrainy we Wspólnym (ukraińsko-rosyjskim) Centrum Kontroli i Koordynacji ds. sytuacji w Donbasie generał Borys Kremenecki.
Nie otwierać ognia
Generał wyjaśnił, że rebelianci prorosyjscy nieustannie łamią mińskie porozumienia o zawieszeniu broni, atakując pozycje sił rządowych z broni strzeleckiej, ciężkich karabinów maszynowych i moździerzy, jednak strona ukraińska chce "bezwarunkowo potwierdzić dążenia do pokojowego uregulowania sytuacji w Donbasie".
"Od 25 listopada wojskowi Sił Zbrojnych Ukrainy mają prawo otwierania ognia jedynie w razie bezpośredniego zagrożenia ich życia" – oświadczyło dowództwo operacji antyterrorystycznej prowadzonej przeciwko separatystom. W komunikacie podkreślono, że informacje o tym rozkazie przekazano specjalnej Misji Monitoringowej OBWE i przedstawicielom Rosji we Wspólnym Centrum.
W tymże komunikacie dowództwo operacji przekazało, że separatyści, wbrew porozumieniom z Mińska, nie wycofują z linii rozdzielenia ciężkiego uzbrojenia.
Tysiące ofiar konfliktu
"W ciągu ubiegłej doby obserwatorzy Wspólnego Centrum Kontroli i Koordynacji odnotowali dwa przypadki zastosowania przeciwko Siłom Zbrojnym Ukrainy moździerzy o kalibrze 82 mm i jeden przypadek zastosowania moździerzy o kalibrze 120 mm. W ostatnim tygodniu Specjalną Misję Monitoringową poinformowano o 93 przypadkach takich naruszeń wraz ze szczegółowymi współrzędnymi miejsc, gdzie znajduje się niewycofany sprzęt" – oświadczono.
Konflikt na Ukrainie trwa od wiosny ubiegłego roku. W jego wyniku zginęło dotychczas ponad 2,6 tys. żołnierzy sił rządowych – informowała niedawno ukraińska armia. Według opublikowanego w czerwcu raportu ONZ od początku konfliktu w Donbasie śmierć poniosło ponad 6,4 tys. ludzi.
Autor: asz / Źródło: PAP