Putin: Rosja na nikogo nie napada, nie atakuje. Twardo broni swoich interesów

Policja zatrzymała w Moskwie ponad 20 opozycjonistów, którzy stali przed budynkiem, w którym odbywała się konferencja prezydenta i chcieli zadać niewygodne pytania Władimirowi Putinowi.

Ostatnie pytanie dziennikarza:

- Czy nie uważa pan, że ponosi osobistą odpowiedzialność za ostatnie problemy gospodarcze kraju, które rozpoczęły się przed pogorszeniem się koniunktury gospodarczej związanej ze stosunkami zagranicznymi? Czy nie ma konieczności dokonania zmian kadrowych?

- Błędy kadrowe zdarzają się zawsze. Odpowiedzialność za to, co dzieje się w kraju, zawsze spoczywa na głowie państwa. Nigdy nie uniknę tej odpowiedzialności. Ale w sumie politykę rządu i Banku Centralnego uważam za właściwą - powiedział Władimir Putin, odpowiadając na ostatnie pytanie.

- Sieczin jest dosyć efektywnym menadżerem - stwierdził Władimir Putin podczas konferencji.

Władimir Putin zakończył konferencję i życzył dziennikarzom "wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku".

Ostatnie pytanie.

- Zaczęliśmy od gospodarki, na gospodarce skończymy - mówi Putin.

- Zdrowy człowiek przeziębienie znosi łatwo, a chory - z problemami. Nie sądzi pan, że jest odpowiedzialny za tę sytuację? Czy będzie pan kandydować w przyszłych wyborach prezydenckich? - pyta dziennikarz.

- Za wcześnie, by o tym, mówić. Będziemy podejmować decyzje w zależności od nastrojów społecznych. Trzeba pracować w interesach obywateli Federacji Rosyjskiej - mówi Putin. - Odpowiedzialność za to, co dzieje się w państwie, zawsze spoczywa na jego głowie.

Pytanie od telewizji ATR o Krym o rehabilitację Tatarów krymskich - lokalne władze jej nie realizują.

- Nikt nie może anulować dekretu o rehabilitacji narodów - odpowiada Putin. - Ogólny stan moralny tatarów krymskich i ich przynależność do Federacji Rosyjskiej są bardzo ważne. Najważniejszy jet fakt posiadania ziemi. Jeśli będziemy legalizować zajęcie ziemi, nigdy nie dojdzie do zapanowania porządku. Trzeba przestrzegać prawa niezależnie od narodowości.

Konferencja Władimira Putina trwa już trzy godziny. Prezydent prosi o ostatnie trzy pytania.

Pytanie dziennikarki z Kaliningradu.

- Często pojawiają się wiadomości z Zachodu, że wzmacniają NATO, że chcemy ich zaatakować...

- A chcecie ich zaatakować? - dopytuje Putin.

- Nie - czerwieni się dziennikarka. - Czy obwód kaliningradzki zostanie wzmocniony wojskowo i czy będzie kontynuowana budowa Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej?

- Elektrownia jest budowana. A jeśli chodzi o Zachód, to na poziomie współpracy regionalnej tereny przygraniczne doskonale współpracują. Niemcy jeżdżą do Kaliningradu, nasi ludzie jeżdżą do Polski. Fobie trzeba porzucić, a współpracę rozwijać - podkreśla rosyjski prezydent.

- Nie wiem, ile zarabia Igor Sieczin (szef Rosnieftu - red.). Nie wiem nawet, ile ja zarabiam - mówi Putin.

- Dziękuję, że mogę zadać pytanie, inaczej kierownictwo by mnie zabiło - mówi dziennikarka Jekaterina Winokurowa z opozycyjnego portalu Znak.com.

- Przecież mamy wolność prasy - żartuje Putin.

- Czy uważa pan za wrogów Rosji tych, którzy proszą tryliony z budżetu, kupują iPhone'y, mieszkają w pałacach i tworzą negatywny wizerunek Rosji? Pańskie otoczenie mieszka w pałacach, podczas gdy babcie liczą kopiejki. I jaką wypłatę dostaje Igor Sieczin?

Przepychanka słowna pomiędzy rzecznikiem Ramzana Kadyrowa a Ksenią Sobczak, która pytała, dlaczego szef Czeczenii każe palić domy osób oskarżanych o terroryzm, ale nie skazanych (po ataku na Grozny spalono już kilka domostw - red.) i twierdzi, że w Czeczenii nie działa konstytucja rosyjska.

Rzecznik Kadyrowa twierdzi, że Sobczak "jawnie bezczelnie kłamie".

- Czy przeciwko terrorystom należy używać całego arsenału sił? - pyta rzecznik Kadrowa.

- Jestem pewien, że Ramzan nie porzuci rodzin ofiar bez pomocy. Co do pomocy terrorystom, trzeba działać z całą surowością prawa.

Rzecznik Kadyrowa zadał też pytanie: - Sankcje itd. - to zrozumiałe. Ale szkoda, że dołączyły do nich państwa słowiańskie: Czechy, Polska. Czy w perspektywie jest możliwe, żebyśmy się z nimi znowu zaprzyjaźnili?

Dziennikarz z regionalnej gazety z Kirowa zadaje pytanie o kwas chlebowy "Wiatskij".

- Robią u nas kwas chlebowy...

- Czuję, że już się go pan napił - mówi Putin.

- Ochrona nie pozwoliła niczego przenieść. Naszego kwasu nie chcą brać sieci sklepów, chociaż jakością z łatwością przewyższa coca-colę. Jak mamy wejść do sieci handlowych?

- Nie wiem, na ile szkodliwym napojem jest coca-cola. Mówią, że zwłaszcza dla dzieci nie jest wskazana. Ale musimy promować nasze napoje bezalkoholowe, kwas chlebowy, wodę. Będziemy pomagać walczyć o rynek.

Początkowo pojawiały się informacje, że dziennikarz był pod wpływem alkoholu, okazało się jednak, że jest po wylewie i stąd wynikają problemy z mówieniem.

Władimir Putin każe przekazać mikrofon młodziutkiej dziennikarce z gazety o rolnictwie.

- Gratulacje dla rolników za rekordowy urodzaj! 140 milionów ton ziarna! - zachwyca się Putin.

Dziennikarka pyta: czy Władimir Putin ma czas na życie osobiste? Bo jej ciocia z Woroneża i koleżanki cioci uważają prezydenta za najlepszą partię w kraju.

- Proszę przekazać cioci pozdrowienia - mówi Putin.

- A propos tego, że jestem partią, wszystko w porządku, proszę się nie martwić. Mój przyjaciel mówi: "Słuchaj, jesteś zakochany?" Mówię: no tak. "A ciebie ktoś kocha?" Odpowiadam: no tak. Walnął wódeczki i mówi: to dobrze. U mnie wszystko w porządku.

Na pytanie dziennikarza BBC Johna Simpsona Putin odpowiada:

- Rosja na nikogo nie napada, nie atakuje. Coraz bardziej twardo broni swoich interesów. Niezadowolenie naszych partnerów polega na tym, że to robimy, a nie na tym, że że prowokujemy napięcie. Mówi pan o lotach naszego lotnictwa. A wie pan, że w latach 90. Rosja całkowicie wstrzymała loty do dalszych regionów patrolowania, a amerykańskie z bronią jądrową na pokładzie nadal latały? My dopiero kilka lat temu wznowiliśmy te loty. To kto prowokuje - my czy co? Mieliśmy tylko dwie bazy lotnicze za granicą, w Kirgistanie i Tadżykistanie, na granicy z Afganistanem, to było uzasadnione. A amerykańskie bazy lotnicze są rozrzucone po całym świecie.

- Nasz budżet wojskowy wynosi 50 mld dolarów, a w Stanach Zjednoczonych - 500 mld dolarów. Jest tu zdrowy rozsądek? Kto prowadzi agresywną politykę? Kto przesuwa bazy NATO do naszych granic? Ktoś prowadzi z nami jakiś dialog? Nie - podkreśla Putin.

Putin dużo mówi o Ukrainie.

- Zachód mówił: niech tylko Janukowycz nie używa przemocy. Nie użył i mamy przewrót. A gdyby Zachód zajął stanowisko i wrócił do lutowych porozumień, nie było by wojny domowej - podkreśla.

- Nie byłoby wojny domowej na Ukrainie, gdyby Zachód miał inne nastawienie - podkreśla Putin. Zaznacza, że Europa nie zdołała wyegzekwować porozumień z 21 lutego w Kijowie.

- Nie będzie przewrotów pałacowych, bo nie mamy pałacu. Mamy Kreml, który jest dobrze chroniony. Ale stabilność oparta jest nie na tym, a na poparciu narodu. Mam poparcie narodu, ponieważ ludzie czują sercem i duszą, że działam w interesach obywateli Federacji Rosyjskiej - mówi Władimir Putin.

Ksenia Sobczak pyta o cienką granicę między opozycją a piątą kolumną.

- Przeciwko mojemu ojcu (Anatolij Sobczak - red.) zorganizowano kiedyś nagonkę. Teraz trwa nagonka na "przyjaciół junty". Teraz kanały federalne rozpalają nienawiść w kraju. Udowodniono, że reportaż o "ukrzyżowanym chłopcu" w Słowiańsku był kłamliwy, a nikt za to nie przeprosił. Co pan zrobi, żeby zatrzymać tę nagonkę? - pyta dziennikarka.

Władimir Putin odpowiada w stylu poematów dygresyjnych. Zaczyna od działań Ramzana Kadyrowa, wspomina Anatolija Sobczaka.

- Nie ma żadnej organizacji nagonki, nikt z oficjalnych przedstawicieli władzy tego nie organizuje. Ale jest reakcja społeczeństwa. Trzeba nauczyć się na to stosownie reagować. Nie było żadnego nakazu rozpętania nagonki. A nasi europejscy partnerzy działają inaczej - MSZ Łotwy zakazał wjazdu rosyjskim artystom: Walerii, Kobzonowi, Gazmanowowi. U nas tego nie ma.

- Igrzyska olimpijskie w Soczi to sukces Rosji. Wszystko, co chcieliśmy osiągnąć, organizując igrzyska, udało się; wygraliśmy. Igrzyska kończyły się na tle transgranicznych wydarzeń na Ukrainie, ale to nie my wywołaliśmy ten przewrót - mówi Putin.

Pytanie od dziennikarza LifeNews o prezydenckie ambicje Chodorkowskiego.

- Nie żałuje pan ułaskawienia Michaiła Chodorkowskiego? Obiecał, że nie będzie zajmować się polityką, a ma ambicje prezydenckie - pyta dziennikarz.

- A w jakim kraju ma zamiar startować? - dopytuje dziennikarz. - Poprosił o ułaskawienie. Może się zająć polityką, jak każdy obywatel Rosji - odpowiada Putin. - Nie to miałem na względzie, gdy go ułaskawiałem. Niech z Bożą pomocą pracuje. Miał chorą mamę, mama to świętość, mówię o tym bez ironii. Odsiedział większą część wyroku, chciałem, żeby pożegnał się z mamą, i niczego nie żałuję, postąpiłem właściwie - podkreśla Władimir Putin.

Pytanie o "piątą kolumnę" i "zdrajców narodu" - te sformułowania padły z ust Putina po aneksji Krymu.

- Kogo pan miał na myśli, gdzie kończy się opozycja, a zaczyna wróg narodu?

- Jestem nastawiony na jednoczenie narodu, a nie dzielenie go. Granica między "piątą kolumną" a opozycją jest bardzo płynna i cienka - odpowiada Putin.

Cytuje wiersz Lermontowa o "niemytej Rosji".

- Krewny Lermontowa poprosił go o złagodzenie wymowy wiersza. Lermontow był wzburzony i jeszcze bardziej wzmocnił wymowę wiersza. Był opozycjonistą wobec władzy, ale był patriotą - podkreśla prezydent.

Dziennikarka "Moskiewskiego Komsomolca" pyta o likwidowanie szpitali i miejsc w innych placówkach oraz zwolnienia personelu.

- To fundamentalna kwestia naszego życia. Musimy delikatnie reagować na to, co dzieje się w sferze profesjonalistów i być w kontakcie ze środowiskiem medycznym, nie zapominać o głównej zasadzie: po pierwsze nie szkodzić.

Transmisja konferencji w TVN24 Biznes i Świat

- Przedstawiciele Doniecka nie podpisali protokołów dotyczących linii granicznej. Nalegaliśmy, powiem szczerze, a oni powiedzieli: nie możemy pozostawić tych spornych wsi. I ukraińscy żołnierze nie wyprowadzają swoich sił ze spornych terytoriów, na przykład z lotniska w Doniecku. "Opołczeńcy" zgodzili się na dostarczenie im żywności, na skorzystanie z bani - podkreśla Putin. - Jeńców trzeba wymienić na zasadzie: wszyscy za wszystkich. Ale bojownicy nam mówią, że na ukraińskich listach są osoby, które zostały zatrzymane w związku z zupełnie innymi wydarzeniami - mówi Putin.

Dziennikarze wymachują pluszowymi zabawkami, by zwrócić uwagę prezydenta i jego rzecznika.

- We wrześniu podpisano porozumienia w Mińsku, których byłem inicjatorem - przypomina Putin. - Kryzys na Ukrainie musi zostać rozwiązany poprzez użycie instrumentów politycznych. Słyszymy dużo oświadczeń, że trzeba walczyć do końca, wiele wojowniczych zdań. Myślę, że Poroszenko jest nastawiony na pokojowe zakończenie sprawy, ale potrzebne są konkretne działania - podkreśla.

- Sytuacja w kraju nie jest zapłatą za Krym - uważa Władimir Putin. - To cena za naszą chęć zachowania niepodległości. Wszyscy nasi partnerzy popierali terroryzm na Kaukazie. W każdej kwestii z nami walczą. Kiedy szykowaliśmy się do igrzysk olimpijskich w Soczi, były próby dyskredytowania przygotowań i jej przeprowadzenia. Po co? Jak tylko niedźwiedzia złapią i wezmą na łańcuch, wyrwą mu pazury i zęby - mówi prezydent Rosji.

Transmisja konferencji w TVN24 Biznes i Świat

- Osoby, które na ochotnika, kierując się głosem serca, uczestniczą w wydarzeniach na południowym wschodzie Ukrainy, nie są najemnikami, gdyż nie otrzymują za to żadnych pieniędzy - powiedział Putin.

- Ile pan wysłał sprzętu i żołnierzy rosyjskich na Ukrainę? - pyta dziennikarz ukraińskiej agencji UNIAN Roman Cymbaliuk. Pyta też o to, kiedy Rosja wypuści Natalię Sawczenko i innych więźniów z Ukrainy.

- Tutaj na sali siedzą koledzy naszych dziennikarzy (koncernu WGTRK - red.), którzy pracowali na Ukrainie i zginęli. Obywatelka Sawczenko naprowadzała ogień i brała udział w zamordowaniu naszych dziennikarzy. Jeśli sąd udowodni, że nie miała z tym nic wspólnego, zostanie wypuszczona - mówi Putin.

- W roku jubileuszowym, 25 lat po upadku muru berlińskiego, budowany jest nowy mur nieufności - mówi dziennikarz "Kommiersanta".

- Czy po upadku muru nie mówiono nam, że nie będzie rozszerzenia NATO? A tarcza rakietowa obok naszych granic - czy to nie mur? Nasi partnerzy nie zatrzymali się, stwierdzili, że są imperium, a reszta to wasale. Nie zaprzestali budować murów. Mimo wszystkich naszych gestów, by współpracować bez murów, nasi partnerzy nie zaprzestali swojej ekspansji - odpowiada Putin.

Dziennikarzy martwi pokasływanie prezydenta. "To największy i realny problem - dlaczego prezydent kaszle?".

Drugie pytanie zadaje dziennikarz "Komsomolskiej Prawdy". Dziękuje prezydentowi "za uśmiech i optymizm", bo wszyscy z niepokojem czekali, w jakim nastroju przyjdzie na konferencję. - Przecież od nastroju prezydenta zależy nastrój kraju - podkreśla.

- Ile to jeszcze może trwać? Czy uda się wykorzystać kryzys w dobrym celu, by odejść od gospodarki surowcowej? - pyta dziennikarz.

- Zadaniem banku centralnego jest walka z inflacją. Trzeba zajmować się kwestią rosnących cen na benzynę, na żywność. Może trzeba będzie przejść na ręczne sterowanie, te działania powinny być skoordynowane - mówi Władimir Putin, pochrząkując.

Konferencję prowadzi rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

- Bank centralny i rząd działają odpowiednio. Eksperci twierdzą jedynie, że można byłoby szybciej reagować. Podniesiono stopę procentową, a gospodarka będzie się dostosowywać do sytuacji - mówi rosyjski prezydent. Podkreśla, że jest optymistą, ponieważ dojdzie do dywersyfikacji i restrukturyzacji rosyjskiej gospodarki.

Transmisja konferencji w TVN24 Biznes i Świat

- Przy najgorszym scenariuszu taka sytuacja może trwać około dwóch lat, ale sytuacja może zacząć się poprawiać już na początku przyszłego roku - odpowiada Putin.

Pierwsze pytanie dotyczy kryzysu na rynku walutowym.

Władimir Putin rozpoczął swoją konferencję od podawania liczb, które mają świadczyć o dobrym stanie rosyjskiej gospodarki i "ogólnej pozytywnej tendencji rozwoju Rosji".

- Jeśli sytuacja będzie rozwijać się negatywnie, będziemy musieli korygować plany i zmniejszać wydatki - mówi prezydent Rosji. - Wzrost gospodarczy jest nieuchronny. Nasza gospodarka wyjdzie obronną ręką z tej sytuacji za około dwa lata. Będzie się zmieniać również sytuacja gospodarki światowej - podkreśla.

- Parę słów o dzisiejszej sytuacji. Obywateli interesuje to, co dzieje się w gospodarce, finansach, opowiem o prognozach. Później można będzie w zasadzie zakończyć tę konferencję - powiedział Władimir Putin.

- Pomimo turbulencji na rynku finansowym odnotowujemy wzrost gospodarczy, pozytywną dynamikę demograficzną, zmniejsza się śmiertelność i rośnie liczba urodzeń - mówi Putin.

Pierwsze kwestie, które porusza: PKB i wskaźniki gospodarcze.

Władimir Putin rozpoczął konferencję.

Rekord długości konferencji padł w 2008 roku. Wtedy Władimir Putin odpowiadał na pytania przez 4 godz. i 40 minut.

Tylko raz wielką konferencję przeprowadził Dmitrij Miedwiediew. Miało to miejsce w 2011 roku.

Dziennikarze opozycyjni relacjonujący konferencję zastanawiają się, które słowo padnie z ust Władimira Putina jako pierwsze: igrzyska czy Krym?

Na sali na rozpoczęcie dorocznej konferencji Władimira Putina czeka 1259 akredytowanych dziennikarzy z Rosji i zagranicy.

Z badania Associated Press i centrum badania opinii NORC wynika, że Władimir Putin cieszy się poparciem 81 proc. społeczeństwa.

Przed budynkiem, w którym ma się odbyć konferencja, zebrało się ponad 30 osób. Chciały zademonstrować niezadowolenie z sytuacji w kraju - bez plakatów i haseł, po prostu stojąc w milczeniu.

Dziennikarze czekają na rozpoczęcie konferencji. Jeden z nich ma na koszulce napis "Tylko trzeźwa Rosja zostanie Wielka".

To kolejna, już dziesiąta tego rodzaju konferencja Putina. Dziennikarze spodziewają się, że może być potrwać nawet kilka godzin. Najdłuższa - ponad czterogodzinna - miała miejsce w 2008 roku. Przed rokiem trwała o godzinę krócej. W jej czasie Putin odpowiedział na ponad 70 pytań.

Tradycyjnie w czasie konferencji prezydent Rosji najpierw podsumowuje mijający rok, a następnie mikrofon trafia w ręce dziennikarzy. Na tegoroczną konferencje zostało akredytowanych ponad 1200 dziennikarzy, także z zagranicy. Początek spotkania o godz. 10 czasu polskiego.

Transmisja w TVN24 Biznes i Świat.

Autor: nsz,kło\mtom / Źródło: PAP, Polskie Radio, tvn24.pl