Komplet "Grizzly" w powietrzu. Na sesji zdjęciowej

Nowe transportowce Airbusa w grupowym locie
Nowe transportowce Airbusa w grupowym locie
Youtube
Pięć A400 szykuje się do startuYoutube

Po raz pierwszy wysłano w powietrze wszystkie prototypowe europejskie ciężkie transportowce A400 "Grizzly". Pięć maszyn służących Airbusowi do testów wyruszyło w pokazowy lot z lotniska w Tuluzie i wzięły udział w "sesji zdjęciowej". Pierwsze seryjne maszyny mają trafić do odbiorców w 2013 roku, trzy lata później niż zakładano.

Pięć A400 pilotowanych przez załogi testowe Airbusa wspólnie kołowały po pasie i startowało w krótkich odstępach czasu, co wyglądało prawie jak ćwiczenie operacji wojskowej. W powietrzu wszystkie transportowce zebrały się w ciasny szyk i przystąpiono do wykonywania zdjęć oraz filmów na potrzeby promocyjne Airbusa.

Po zakończeniu "sesji zdjęciowej" wszystkie maszyny rozdzieliły się i wróciły do swoich codziennych zadań, czyli udziału w różnego rodzaju testach. Airbus jest właśnie w trakcie uzyskiwania certyfikatu dla swoich transportowców, tak aby móc zgodnie z planem zacząć przekazywać seryjnie produkowane maszyny do odbiorców w 2013 roku.

Grizzly były już testowane w różnych skrajnych warunkachAirbus

Trudne początki

Obecnie przyjęty początek dostaw jest już opóźniony o trzy lata. Przyczyną tego są problemy techniczne we wstępnej fazie prac nad maszyną, które dotyczyły zwłaszcza silników i masy.

Wynika to z tego, iż do napędu A400 wybrano cztery silniki turbośmigłowe, które mają być bardziej ekonomiczne i zapewniać lepsze charakterystyki podczas startów i lądowań, niż tradycyjne na tak dużych maszynach silniki odrzutowe. Problemem było jednak to, że poza ZSRR/Rosją nikt na świecie tak potężnych silników turbośmigłowych produkować nie potrafił. Problemy udało się jednak pokonać i specjalny silnik o mocy 11 tys. koni mechanicznych nie sprawia już problemów.

A400 nigdy wcześniej nie latały w grupieAirbus

Kolejnym poważnym wybojem na drodze do ukończenia A400 okazała się jego "nadwaga", która skutkowała spadkiem maksymalnej masy dopuszczalnego ładunku poniżej 30 ton, co było wartością graniczną dla sił zbrojnych zamawiających krajów. Po przeprojektowaniu i odchudzeniu płatowca nabywcy zgodzili się nie anulować decyzji o zakupie.

Wyboje i problemy

Opóźnienia i ograniczenie zamówień spowodowały poważne problemy finansowe firmy Airbus Military, która musiała poprosić swoich klientów o pożyczkę i zaakceptowanie większej ceny A400. Po miesiącach negocjacji jesienią 2010 roku udało się osiągnąć porozumienie i firma otrzymała 1,5 mld euro za cenę zmniejszenia zamówień.

Obecnie Airbus dysponuje kontraktami na dostawę 174 A400. Odbiorcami są Niemcy (53), Francja (50), Hiszpania (27), Wielka Brytania (22), Turcja (10), Belgia (7), Malezja (5) i Luksemburg (1).

Airbusy mają zastąpić starsze i mniejsze samoloty transportowe jak np. Herkulesy i C-160 Transall. A400 mogą przewieźć w swojej ładowni maksymalnie około 30 ton (czyli np. Rosomaka - 22 tony) na odległość 4,5 tys. km (z maksymalnym ładunkiem) z prędkością około 780 km/h i wylądować na lotnisku polowym.

Autor: mk//kdj/k / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Airbus