Zamachowiec z Nicei wcześniej testował swoją trasę. Przed czwartkowym atakiem zrobił to we wtorek i w środę. Dwa razy przejechał ciężarówką tam, gdzie później rozjechał 84 osoby. Materiał "Faktów" TVN.
Nie wiadomo dokładnie, od kiedy Mohamed Lahouaiej Bouhlel planował zamach, ale jego realizację zaczął w wypożyczalni samochodów na przedmieściach Nicei.
Próbne przejazdy
31-letni Tunezyjczyk pojawił się tam w poniedziałek. Poprosił o możliwie największą i najcięższą ciężarówkę. We wtorek i w środę poprowadził dwa próbne przejazdy po dokładnie tej samej trasie, na której zaatakował przechodniów w czwartkowy wieczór. Za wypożyczenie na trzy dni 19-tonowej ciężarówki-chłodni kartą kredytową zapłacił prawie tysiąc euro. W niedzielę śledczy ujawnili, że kilka minut przed zamachem miał wysłać sms-a z wiadomością: "Przynieś więcej broni." Jej adresat, wraz z sześcioma innymi osobami, które mogły mieć coś wspólnego z zamachem został zatrzymany przez policję. Ostatnia wiadomość, wysłana na sekundy przed rozpoczęciem ataku brzmiała: "Już w porządku, mam wyposażenie." - W kabinie ciężarówki znaleźliśmy pistolet automatyczny o kalibrze 7,65 mm, kilka naboi o tym samym kalibrze oraz drugą broń automatyczną - wyjawił Francois Molins, francuski Prokurator Generalny.
Leczył się psychiatrycznie
10 lat temu Lahouaiej Bouhlel wyjechał z Tunezji w poszukiwaniu pracy. Jego ojciec twierdzi, że chodził na terapię i leczył się psychiatrycznie.
- Miał depresję i nerwicę, był cholerykiem, ale kiedy denerwował się, rozwalał wszystko, co miał pod ręką. Kiedy miał ataki, to szliśmy do psychiatry, po lekarstwa - zdradza ojciec zamachowca. Lahouaiej Bouhlel nie chodził do meczetu, ani w widoczny sposób nie praktykował islamu. Przed rozwodem wychowywał trójkę dzieci. Od dziesięciu lat na stałe mieszkał w Nicei i rzadko wyjeżdżał. W ubiegły czwartek zabił 84 osoby i ranił 200.
Autor: dasz/kk / Źródło: tvn24.pl, Fakty TVN