W Chinach, gdzie liczba użytkowników internetu gwałtownie rośnie, kwestia kontroli swobodnego dostępu obywateli do informacji jest istotnym problemem dla rządu. We wtorek władze opublikowały dokument przedstawiający ich poglądy na kwestię internetu i jego cenzury.
Zdaniem chińskich władz, każdy kraj powinien mieć możliwość rządzenia internetem na swoim terytorium, według własnych zasad. Jednocześnie rząd zapewnia, że postrzega internet "jako wspaniałe źródło ludzkiej wiedzy, do którego jednak nie każdy powinien mieć pełen dostęp".
Wielki Chiński Firewall
Ograniczanie dostępu obywateli do określonych treści w internecie, władze motywują "szkodliwym wpływem nielegalnych informacji na bezpieczeństwo państwa, interes publiczny i dzieci".
Blokowanie stron internetowych i blogów zawierających dane uważane za szkodliwe, jest rutynowym zajęciem specjalnej policji internetowej. Na dodatek chińskie prawo zostało niedawno zmienione tak, aby firmy internetowe i telekomunikacyjne działające w kraju musiały wspomagać rząd w cenzurowaniu sieci.
Pomimo tego, władze twierdzą w upublicznionym dokumencie, że obywatele mogą "w pełni cieszyć się wolnością słowa w internecie".
Wielki i problematyczny rynek
Według oficjalnych danych, pod koniec ubiegłego roku w Chinach były 384 miliony użytkowników internetu. To około 30 procent populacji kraju. Władze zakładają, że niemal połowa ludności będzie miała dostęp do sieci za pięć lat.
Jest to olbrzymi rynek, sprawiający jednak wiele problemów. Z Chin niedawno wycofał się Google, ogłaszając, że nie będzie dłużej wspierał rządowej cenzury.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN24