Wydawało się, że kasety magnetofonowe na zawsze odejdą w niebyt. Tymczasem okazuje się, że wracają jako atrakcja retro. Do największej firmy w Stanach Zjednoczonych produkującej kasety niedawno z pytaniem o współpracę zwrócił się nawet potencjalny klient z Warszawy.
Ostatnia fabryka kaset w Stanach Zjednoczonych znajduje się w małym Springfield w stanie Missouri. Amerykański producent zaciera ręce z radości, że nie zamknął kiedyś interesu. Jego produkt trafia do sklepów na całym świecie i ma coraz więcej fanów.
Najlepszy okres w historii
- Jesteśmy największym producentem kaset na świecie - mówi z dumą Steve Stepp, właściciel National Audio Company. - Robimy 95 procent wszystkich sztuk wytwarzanych na zachodniej półkuli - wyjaśnia.
Jego firma działa od 1969 roku. Najtrudniejszy był początek lat 90-tych, kiedy produkcja spadła do sześciu milionów sztuk rocznie. Teraz ma najlepszy okres w historii. W zeszłym roku wyprodukowano tu ponad 20 milionów kaset.
Kosztują 8 złotych
Dziś w fabryce można znaleźć np. taśmy Justina Biebera. Najwięcej zamówień jest jednak od małych grup, bo koszt jednej kasety z wkładką to tylko 8 złotych. Ostatnio z prośbą o przygotowanie kosztorysu wydania kaset do firmy zwrócił się nawet potencjalny klient z Warszawy. Być może więc towar ze Springfield trafi niedługo do Polski.
- Jeśli jesteśmy dinozaurami, to właśnie powróciliśmy - zapewnia kierownik produkcji amerykańskiej firmy Susie Brown. - Żyjemy, jesteśmy w dobrej formie i produkujemy coraz więcej kaset - triumfuje.
Autor: dasz//gak / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN