James Cameron dotarł na dno Rowu Mariańskiego

Aktualizacja:

Wizjoner kina James Cameron dotarł na dno Rowu Mariańskiego i bezpiecznie powrócił na powierzchnię. Reżyser jako pierwszy człowiek w historii odbył podróż w pojedynkę w specjalnie zaprojektowanym okręcie podwodnym "Deepsea Challenger". Jest też pierwszym człowiekiem od 50 lat, który zszedł na dno Ziemi.

Zanurzenie rozpoczęło się w poniedziałek o godzinie 5.15 rano czasu lokalnego (21.16 czasu polskiego). Zejście trwało 2 godz. 36 min. - czytamy na stronie internetowej "National Geographic". O godz. 23.52 czasu polskiego Cameron dotarł na głębokość blisko 11 tysięcy metrów i dał sygnał "Wszystkie systemy w porządku" - informowała BBC.

Właśnie dotarłem do najgłębszego punktu oceanu. Znalezienie się na dnie nigdy nie było tak przyjemne. tweet Camerona z dna oceanu

Planowano, że na dnie Cameron będzie przebywał nawet ok. 6 godzin, pobierając próbki i kręcąc zdjęcia filmowe. Jednak eksploracja dna morskiego trwała o połowę krócej. Cameron zaczął wynurzanie już o 2.55 czasu polskiego. Powrót na powierzchnię trwał 70 minut, krócej, niż wcześniej zapowiadano. Tuż po godzinie 4 rano polskiego czasu Cameron powrócił bezpiecznie na powierzchnię. Cała wyprawa trwała więc 6 godz. 50 minut.

Trzy godziny na dnie świata

Podwodny statek wyposażony został w oświetlenie i kamery, które pozwoliły na sfilmowanie podróży reżysera do najgłębszego miejsca na ziemi. Jednoosobowa ekspedycja była pierwszą od 50 lat próbą dotarcia do miejsca położonego 11,2 km poniżej poziomu morza. W 1960 roku na dno Rowu dotarli oficer amerykańskiej marynarki wojennej Don Walsh i szwajcarski oceanograf Jacques Piccard. Na dnie Rowu spędzili około 20 minut.

Cameron spędził na dnie około trzech godzin, pobierając próbki i kręcąc zdjęcia filmowe, które będą przedmiotem badań biologów, geofizyków, astrobiologów i geologów.

Wyprawa za miliony

Reżyser spędził ostatnie kilka lat pracując w tajemnicy nad budową statku z grupą inżynierów. "Deepsea Challenger", nazywany "wertykalną torpedą" mierzy 7 metrów wysokości i waży 11 ton. Maszyna jest w stanie wytrzymać ciśnienie tysiąca atmosfer.

Wyprawa Camerona, która kosztowała krocie, została sfinansowana częściowo przez niego samego. Sponsorami byli także National Geographic i firma Rolex.

jk//bgr

Źródło: PAP, BBC, National Geographic