O niebywałym szczęściu może mówić 32-letni Cem Tokac. Mężczyznę od śmierci uratował chyba cud, kiedy przed kilkoma dniami znalazł się w kleszczach - pomiędzy ciężarówką i taranującym ją z pełnym impetem pociągiem. Tokac wyszedł z katastrofy bez szwanku - ma jedynie otarcie na głowie.
Wypadek został nagrany przez kamerę przemysłową zainstalowaną nad torami.
25. lutego stał przy nich Cem Tokac, a obok niego przejeżdżała przez nie duża ciężarówka. W pewnym momencie, z pełnym impetem wjechał w nią pociąg i rzucił tirem w kierunku Turka.
Na zdjęciach widać dwie zderzające się z ogromną siłą masy metalu i znikającego pomiędzy nimi mężczyznę. Po chwili Turek leży bez ruchu na ziemi.
Jak nowo narodzony
- Wydawało mi się, że spałem, ale kiedy się obudziłem, nie byłem w swoim łóżku, a leżałem na betonie - opowiada w nieco ponad tydzień później Cem Tokac. Jak się okazało, mężczyzna trafił pod podwozie ciężarówki, które jedynie zerwało mu z głowy hełm. W szoku jednak stracił przytomność.
Po chwili został ocucony i okazało się, że nic mu nie jest. - Urodziłem się 19. marca 1976 roku. Teraz jednak moimi nowymi urodzinami jest dzień 25. lutego - powiedział Tokac na kameralnej imprezie nowo-urodzinowej.
ŁUD/tr
Źródło: APTN, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters