Afery z melaminą ciąg dalszy. Tym razem niedopuszczalne stężenie tej substancji wykryto w jajkach - informują w czwartek agencje. Lokalne władze w chińskim okręgu Dalian przyznały, że już od miesiąca wiedziały o skażeniu.
Władze w mieście Hangzhou (Hangczou) we wschodnich Chinach wycofały ze sprzedaży jajka z firmy w prowincji Shanxi (Szansi). Stężenie melaminy przekroczyło w nich dopuszczalny poziom i wyniosło (3,5 mg/kg).
W Hongkongu badania jajek, pochodzących z produkcji dwóch firm, wykazały poziom melaminy niemal dwukrotnie wyższy od dopuszczalnego (2,5 mg/kg). Zbyt duży poziom melaminy wykryto także w jajkach firm z prowincji: Dalian (4,7 mg/kg), Hubei (3,1 mg/kg).
Sprzedaż jaj spada
W Pekinie, z powodu obaw o skażenie jaj, ich sprzedaż w głównej hurtowni Xinfadi spadła co najmniej o 10 procent - podała agencja Xinhua. W zeszłym tygodniu część chińskich sklepów wycofała ze sprzedaży jajka z Dalianu.
Władze w Dalianie przyznały w środę, że sygnał alarmowy o skażeniu jajek melaminą otrzymały już 27 września. Nie wyjaśniły jednak, dlaczego nie podały tej informacji wcześniej.
Zatruta żywność
Wykrycie melaminy w jajkach potwierdza podejrzenia ekspertów, że substancja ta znajduje się od jakiegoś czasu w ludzkim łańcuchu pokarmowym. Jest ona powszechnie stosowana w Chinach w paszach i pestycydach. Nie wiadomo, jak wysoka jest jej szkodliwość dla ludzi na dłuższą metę.
Ze względu na wysoką zawartość azotu, melamina bywa stosowana do zawyżania zawartości białka w paszach i produktach spożywczych produkowanych poniżej norm.
Dzieci chorują
Po spożyciu skażonego melaminą sztucznego mleka, w Chinach zachorowało kilkadziesiąt tysięcy dzieci. Czwórka z nich zmarła, a w szpitalach nadal przebywa ponad 2390. Liczba ta wciąż się zmienia, gdyż codziennie na obserwacje trafiają kolejne dzieci. W środę przyjęto ich do szpitali 90.
U dzieci karmionych mlekiem z melaminą pojawiają się głównie problemy z nerkami.
Źródło: PAP