Opozycyjna partia Jabłoko wezwała władze Rosji do jednoznacznego potępienia bolszewizmu i stalinizmu, bez czego - jak podkreśliła - niemożliwa będzie modernizacja kraju. Partia ma jednak nikłe szanse na przeforsowanie swoich postulatów.
Stanowisko partii przygotował jej były lider Grigorij Jawliński. W oświadczeniu "Przezwyciężenie bolszewizmu i stalinizmu - warunkiem modernizacji Rosji w XXI wieku" Jabłoko zaapelowało do władz Rosji o wyrzeczenie się stalinowsko-bolszewickiego systemu rządzenia państwem, opierającego się - jak to ujęło - na służbach specjalnych jako najwyższej władzy i ostatecznej instancji.
"Zgubne skutki bolszewizmu"
Opowiedziało się również za wprowadzeniem odpowiedzialności karnej za negowanie masowych represji w czasach ZSRR. Zdaniem ugrupowania, niezbędna jest też ogólnonarodowa dyskusja, która pokazałaby bolesną prawdę o zgubnych skutkach bolszewizmu, stalinizmu i nacjonalizmu.
Partia zaapelowała też o oczyszczenie nazw geograficznych z nazwisk działaczy państwowych - organizatorów i aktywnych uczestników terroru. Trzeba raz na zawsze określić tożsamość Rosji jako europejskiego kraju, wyznającego wartości powojennej cywilizacji europejskiej - zaznaczyła w oświadczeniu partia.
Walczyć "konkretnie"
Postulaty Jabłoka poparła przewodnicząca Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa, która zauważyła, że dotychczas wszyscy krytykowali stalinizm, jednak nie proponowali niczego konkretnego. - Stalin w złowieszczy sposób pozostał w życiu naszego kraju. To, co siedzi w nas, przeszkadza nam stać się normalnym krajem - oceniła Aleksiejewa.
Jabłoko przyjęło swój dokument w kilka dni po tym, jak Siergiej Szojgu, minister ds. sytuacji nadzwyczajnych i współprzewodniczący partii władzy Jedna Rosja, zaproponował wprowadzenie odpowiedzialności karnej za kwestionowanie wyników II wojny światowej i negowanie wkładu ZSRR w zwycięstwo nad hitlerowskimi Niemcami.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN