Inspektorzy mają zobaczyć miejsce masakry. Znajdą jeszcze dowody?


W poniedziałek rano grupa inspektorów ONZ ma wyruszyć na przedmieścia Damaszku, gdzie w minionym tygodniu miało dojść do ataków z użyciem broni chemicznej. Wiele zależy od wyników ich prac. Jeśli stwierdzą, że stoi za tym syryjski reżim, może dojść do interwencji w Syrii.

Biuro sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna powiadomiło w niedzielnym oświadczeniu, że władze Syrii obiecały, iż będą przestrzegać zawieszenia broni na przedmieściach Damaszku, gdzie inspektorzy ONZ mają rozpocząć misję polegającą na ustalaniu faktów.

Spóźnione działanie?

Inspektorzy mają wskazać stronę odpowiedzialną za atak przy pomocy gazów bojowych, do którego doszło 21 sierpnia. Według organizacji Lekarze bez Granic, poszkodowanych zostało 3,6 tysiąca osób z czego 355 zmarło. Był to najgorszy atak przy pomocy broni chemicznej od 25 lat. O środowy atak na przedmieściach Damaszku z użyciem gazu bojowego i spowodowanie śmierci od kilkuset do 1300 osób syryjska opozycja oskarżyła siły rządowe.

Reżim zaprzeczył oskarżeniom, lecz przez kilka dni nie zgadzał się na inspekcję ekspertów ONZ. Ostatecznie przystał na to dopiero w niedzielę. Część polityków i ekspertów twierdzi jednak, że te kilka dni zwłoki pozwoliły na tyle zniszczyć ślady, że nie będzie możliwe jednoznacznie wskazanie winnych. - Musimy być teraz realistami w sprawie tego, co może osiągnąć ekipa ONZ - powiedział w niedzielę szef brytyjskiego MSZ, William Hague. - Faktem jest to, że znaczna część dowodów mogła zostać zniszczona niedawnym ostrzałem artyleryjskim. Inne dowody mogły ulec degradacji w ciągu ubiegłych kilku dni, a jeszcze inne mogły zostać poddane fałszowaniu - dodał szef brytyjskiej dyplomacji.

Ważna odpowiedź

Doniesienia o możliwym użyciu broni chemicznej w Syrii ożywiły debatę na temat ewentualnej interwencji zbrojnej w tym kraju. Szef Pentagonu Chuck Hagel poinformował w niedzielę dziennikarzy podczas konferencji prasowej, że amerykańskie siły zbrojne są gotowe do podjęcia akcji zbrojnej wobec Syrii, jeśli taką decyzję podejmie prezydent Barack Obama. Rosja, która pozostaje głównym wsparciem dla reżimu prezydenta Baszara el-Asada, przestrzegła w niedzielę USA przed "powtarzaniem starych błędów". Moskwa twierdzi, że wszelkie jednostronne operacje militarne w Syrii podważą wysiłki pokojowe, w tym rosyjsko-amerykańskie, doprowadzą do eskalacji napięcia w Syrii i będą mieć zgubny wpływ na i bez tego wybuchową sytuację na Bliskim Wschodzie. Inspektorzy ONZ przyjechali do Damaszku trzy dni przed domniemanym atakiem z użyciem broni chemicznej pod stolicą Syrii. Mieli badać wcześniejsze doniesienia o użyciu broni tego rodzaju podczas wojny domowej w Syrii. O użycie broni chemicznej oskarżały się obie strony konfliktu.

Autor: mk//tka / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: