Przywódcy republikanów i demokratów w amerykańskim Senacie Mitch McConnell oraz Chuck Schumer skomentowali sobotni wynik głosowania w procesie o impeachment Donalda Trumpa. Lider senackiej mniejszości przekonywał, że choć były prezydent jest moralnie odpowiedzialny za atak na Kapitol, to ewentualne skazanie go przez izbę wyższą Kongresu byłoby niekonstytucyjne. - W tym procesie był tylko jeden sprawiedliwy wyrok: winny - ocenił Schumer.
Były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump został w sobotę uniewinniony od zarzutu "podżegania do przewrotu", o co w artykule impeachmentu oskarżała go zdominowana przez demokratów Izba Reprezentantów. Choć większość senatorów opowiedziała się za skazaniem Trumpa, to nie udało się zebrać wymaganych w procesie o impeachment dwóch trzecich głosów.
W stuosobowym Senacie za skazaniem byłego prezydenta odpowiedziało się 57 senatorów. Do 50 demokratów dołączyło siedmioro republikanów: Richard Burr, Bill Cassidy, Susan Collins, Lisa Murkowski, Mitt Romney, Ben Sasse i Pat Toomey. Do uznania Trumpa potrzebnych było 67 głosów.
"Haniebne zaniedbanie obowiązków"
- Działania byłego prezydenta Trumpa, które poprzedziły zamieszki, były haniebnym zaniedbaniem jego obowiązków. (…) Trump jest praktycznie i moralnie odpowiedzialny za sprowokowanie wydarzeń - przekonywał lider republikanów w Senacie Mitch McConnell, który głosował za uniewinnieniem Trumpa.
McConnell obarczył Trumpa odpowiedzialnością za przemoc tłumu "atakującego Kapitol w jego imieniu". Przypomniał, że atakujący Kapitol nieśli sztandary z jego nazwiskiem i krzyczeli wyrażając swoją lojalność wobec ówczesnego prezydenta. Według McConnella atak na Kapitol "był przewidywalną konsekwencją narastającej fali fałszywych oświadczeń, teorii spiskowych i lekkomyślnych hiperboli, które pokonany (w wyborach - red.) prezydent wykrzykiwał".
Przywódca mniejszości republikańskiej uznał jednocześnie za niezgodne z konstytucją ewentualne skazanie prezydenta, który nie sprawował już w tym czasie urzędu. Zdaniem McConnella "zgodnie z konstytucją Trump nie kwalifikuje się do skazania" przez Senat. Ocenił tak, mimo, że na początku tygodnia Senat orzekł większością głosów (56:44), że konstytucyjnie możliwe jest skazanie w procesie impeachmentu byłego urzędnika państwowego. - Uważam, że Senat miał rację, nie stosując prerogatyw, których nie daje mu konstytucja - uzasadniał McConnell.
W sobotę jeszcze przed głosowaniem w e-mailu do republikańskich kolegów McConnell tłumaczył, że Trumpowi mogą grozić inne kary. - Konstytucja precyzyjnie wyjaśnia, że przestępstwa prezydenta w czasie urzędowania mogą być ścigane po jego ustąpieniu - zaznaczył republikański senator.
"Był tylko jeden sprawiedliwy wyrok: winny"
Występując po głosowaniu na forum Senatu przywódca demokratycznej większości, Chuck Schumer zaznaczył, że w procesie impeachmentu był "tylko jeden sprawiedliwy wyrok: winny". Przeciwstawiając 45. prezydentowi pierwszego pełniącego tę funkcję George'a Washingtona, wezwał Amerykanów do wymierzenia sprawiedliwości, czego nie zdołał dokonać Senat.
W opinii Schumera sobotnie głosowanie okazało się "najbardziej ponadpartyjnym w procesie o impeachment w historii USA". Przyznał, że nie wystarczyło to jednak do skazania Trumpa.
Jak tłumaczył demokrata, proces nie tyle dotyczył Trumpa, co całego kraju. Przekonywał, że stanowisko 43 Republikanów powinno położyć się cieniem na ich sumieniu dzisiaj i w przyszłości. - W obliczu Boga, historii i uroczystej przysięgi, którą składamy na konstytucję, w tym procesie był tylko jeden sprawiedliwy wyrok: winny" - powiedział Schumer.
W jego opinii chociaż sprawiedliwość nie została wymierzona w procesie impeachmentu dokona tego naród amerykański, który koniec końców "decyduje o losie naszego wielkiego narodu".
Przywódca demokratycznej większości w Senacie komplementował za odwagę tych republikanów, którzy głosowali za uznaniem winnym byłego prezydenta.
Jedyny prezydent dwukrotnie postawiony w stan oskarżenia
Donald Trump jest pierwszym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych, wobec którego dwukrotnie rozpoczęto proces impeachmentu. Poprzednio stało się to w grudniu 2019 roku, w związku z tak zwaną aferą ukraińską. W 2020 roku Senat, wówczas z większością republikańską, uniewinnił gospodarza Białego Domu.
Przy drugim procesie większość republikanów w Senacie twierdziła, że nie przekonują ich argumenty oskarżycieli o winie byłego prezydenta. Senator Mike Braun mówił, że nie sądzi, by wpłynęły na jakichkolwiek republikanów. Senator Mike Rounds uznał proces impeachmentu za niezgodny z konstytucją, chociaż wyższa izba Kongresu wcześniej wyraziła większością głosów przeciwną opinię.
Gdyby Senat przegłosował skazanie Donalda Trumpa - co się nie stało - izba wyższa mogłaby wówczas zagłosować w sprawie zakazu ponownego ubiegania się przez byłego prezydenta o najwyższy urząd w państwie
Źródło: PAP