Rosyjscy specjaliści na środę planują zakończenie badań DNA, które mają pomóc w identyfikacji pozostałych 20 ciał katastrofy pod Smoleńskiem. Informację taką w niedzielę podał naczelny prokurator wojskowy płk Krzysztof Parulski.
Parulski, który wciąż w Moskwie uczestniczy w czynnościach śledczych strony rosyjskiej, nie chciał szczegółowo wypowiadać się w tej sprawie. W niedzielę wieczorem powiedział jednak, że nie wyklucza swego powrotu razem z pozostałymi ciałami oraz rzeczami należącymi do ofiar katastrofy.
Koniec prac na miejscu katastrofy
W piątek w zasadzie zakończono czynności dochodzeniowe bezpośrednio na miejscu katastrofy samolotu. Szef Komitetu Aleksandr Bastrykin zakomunikował, że jak dotąd zidentyfikowano ciała 76 ofiar katastrofy. Trwają czynności mające na celu rozpoznanie i potwierdzenie tożsamości pozostałych 20 osób.
- Strona rosyjska będzie "sukcesywnie i w miarę postępów śledztwa" przekazywać polskiej prokuraturze materiały swego śledztwa - zapewnił w piątek Prokurator Generalny Rosji Jurij Czajka swego polskiego odpowiednika Andrzeja Seremeta.
Rosyjska i polska prokuratura współpracują
Jeszcze w ubiegłą sobotę Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła własne śledztwo w sprawie "nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu TU-154 Sił Powietrznych RP, numer boczny 101, w tym prezydent RP Lech Kaczyński oraz członkowie załogi". Czynności śledztwa prowadzone są i w Polsce, i w Rosji.
Kilku polskich prokuratorów uczestniczyło w czynnościach prowadzonych przez prokuraturę rosyjską, m.in. w procesie identyfikacji zwłok, w pracach związanych z odczytywaniem zapisów z czarnych skrzynek oraz - co jest ewenementem - w przesłuchaniach świadków.
W Warszawie polscy prokuratorzy zabezpieczyli w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego oraz na lotnisku dokumentację lotu, dokumenty nt. załogi, komunikaty pogodowe. W ramach pomocy prawnej dla rosyjskiego śledztwa, ABW zabezpieczała materiał porównawczy DNA oraz "inną dokumentację" niezbędną do identyfikacji ciał. Od czwartku w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych w Warszawie trwają badania czarnej skrzynki TU-154, tzw. rejestratora parametrów lotu. Zawartość tej skrzynki musi być przebadana w Polsce, bo jest to produkt polski i tylko u nas można ją odczytać.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24