HRW: Rebelianci także stosują brutalne metody


Oddziały Wolnej Armii Syryjskiej wycofały się z ważnego miasta Dajr az-Zaur na wschodzie kraju, a w Damaszku powstańcy w zamian za więźniów oraz ciała zabitych bojowników i cywilów uwolnili generała wojsk reżimowych. Organizacja broniąca praw człowieka Human Rights Watch ostrzega zaś, że niektóre zbrojne ugrupowania syryjskiej opozycji dopuszczały się poważnych przestępstw, m.in. porywały i torturowały członków sił rządowych.

Brutalne metody syryjskiego rządu nie mogą stanowić uzasadnienia dla przestępstw po stronie zbrojnych ugrupowań opozycyjnych. Przywódcy opozycji muszą wyraźnie powiedzieć swoim zwolennikom, że w żadnych okolicznościach nie wolno im stosować tortur czy przeprowadzać porwań i egzekucji Sarah Leah Whitson

W liście otwartym do Narodowej Rady Syryjskiej, głównego organu opozycji, HRW podkreśla, że wiele grup antyrządowych, które dopuszczają się przestępstw, prawdopodobnie nie należy do zorganizowanej struktury opozycji i nie wykonują rozkazów NRS. HRW podała, że dotarły do niej doniesienia o egzekucjach wykonywanych przez grupy opozycyjne nie tylko na członkach sił bezpieczeństwa, ale i na cywilach.

W Damaszku niespokojnie

Opozycja syryjska przekonuje, że opór wobec rządów prezydenta Baszara el-Asada musiał przekształcić się w walkę zbrojną, ponieważ siły rządowe do tłumienia pokojowych demonstracji skierowały czołgi i snajperów. Reżim twierdzi, że zbrojne ataki na siły bezpieczeństwa są dowodem na to, iż w kraju sieją chaos zbrojne ugrupowania terrorystyczne.

W poniedziałek toczyły się walki powstańców z siłami rządowymi w zamożnych dzielnicach Damaszku - poinformowali świadkowie. We wtorek w stolicy dochodzi do sporadycznych walk. Jak pisze agencja AP, to znak, że opozycja, która ustępuje syryjskim siłom rządowym pod względem liczebności i uzbrojenia, coraz bardziej skłania się ku walce w stylu partyzanckim.

Odwrót z Dajr az-Zaur

Przewaga sił rządowych objawiła się też w Dajr az-Zaur na wschodzie kraju, z którego powstańcy musieli się wycofać. "Czołgi wjechały do dzielnic mieszkalnych, głównie na południowym wschodzie Dajr az-Zaur. WAS wycofała się, by uniknąć masakry cywilów" - głosi oświadczenie Związku Komitetów Rewolucyjnych z Dajr az-Zaur. Miasto od dwóch dni było szturmowane przez siły rządowe.

Wojska prezydenta Baszara el-Asada ostrzeliwują też kilka dzielnic Hamy na zachodzie kraju, gdzie swoje działania wznowili powstańcy z WAS. Armia reżimowa atakuje również Hims na zachodzie kraju oraz pobliskie Rastan. Według opozycji w całym kraju we wtorek siły Asada zabiły 10 osób. W ataku na punkt kontrolny na południu zginął żołnierz wojsk rządowych.

Wymienili generała

Tymczasem w dzielnicy Duma w Damaszku powstańcy uwolnili porwanego w zeszłym tygodniu generała wojsk reżimowych Naima Dżalila Odę "w zamian za kilku więźniów i 14 ciał" - poinformowało źródło opozycyjne.

W poniedziałek w walkach w całym kraju śmierć poniosło 51 osób, w tym 22 cywilów, 21 członków sił rządowych i ośmiu powstańców - podaje agencja AFP.

Według szacunków ONZ w wyniku tłumienia antyprezydenckich wystąpień przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z armii zginęło co najmniej 8 tys. ludzi. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka od połowy marca 2011 roku w wyniku rewolty zginęło już ponad 9 tys. osób.

Źródło: PAP