W Santander na północy Hiszpanii zawalił się plac zabaw wybudowany nad parkingiem na jednym z osiedli. Urzędnicy przypuszczają, że mogło do tego dojść po nasiąknięciu ziemi po częstych i obfitych opadach deszczu, jakie w ostatnim czasie nawiedziły region Kantabrii.
Według policyjnych źródeł, po trwającej dwie godziny inspekcji stwierdzono, że nikt w wyniku katastrofy budowlanej nie zginął i nie ucierpiał. Do poszukiwań użyto psów tropiących.
Około 6.30 w poniedziałek plac zabaw dla dzieci wraz z małym boiskiem sportowym zawalił się na znajdujący się pod nim parking. Należał on do jednego z budynków mieszkalnych, znajdowało się w nim około 500 miejsc parkingowych. Parking został zbudowany 14 lat temu.
Urzędnicy poinformowali, że choć oczekują na oficjalne sprawozdanie w sprawie przyczyn obsunięcia się ziemi, to można przypuszczać, że mogło to być spowodowane "ciężarem ziemi", który wzrósł w wyniku intensywnych opadów deszczu w rejonie Kantabrii.
Dzięki oddzielnym fundamentom, obsunięcie się ziemi nie doprowadziło do ewakuacji żadnego z okolicznych budynków, które pozostały bezpieczne.
Autor: pp/adso / Źródło: ENEX