Przedstawiciel radykalnego Hamasu zagroził w sobotę Autonomii Palestyńskiej odwetem za aresztowanie ponad stu członków jego islamistycznego ruchu. Było to największe masowe aresztowanie przeprowadzone w ciągu jednej nocy od kilku lat.
W oświadczeniu Ismail el-Aszkar napisał, że obawia się, iż "siły bezpieczeństwa Autonomii Palestyńskiej mogą stać się celem sił oporu (Hamasu - red.), jeśli będą kontynuować ataki za Zachodnim Brzegu Jordanu".
"Będą groźne konsekwencje"
"Potępiamy te polityczne aresztowania i całą odpowiedzialnością za ich groźne konsekwencje obarczamy palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa i premiera Ramiego Hamdallaha" - dodał wspomniany przedstawiciel Hamasu. Według agencji AFP wypowiedzi te zaostrzają kryzys między rywalizującymi ze sobą ugrupowaniami politycznymi.
"Banda zdrajców i najemników"
W piątek przedstawiciele palestyńskich władz poinformowali, że siły bezpieczeństwa Autonomii Palestyńskiej aresztowały na Zachodnim Brzegu ponad stu członków Hamasu, którzy planowali przeprowadzenie ataków.
Było to największe masowe aresztowanie przeprowadzone w ciągu jednej nocy od 2007 roku, kiedy w wyniku walk między Hamasem a lojalnym wobec Abbasa Fatahem, Hamas przejął całkowitą kontrolę nad Strefą Gazy.
W sobotę Aszkar nazwał Fatah "bandą zdrajców i najemników".
Autor: asz//rzw / Źródło: PAP