Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest zaniepokojone działaniami śledczych Gruzji wobec byłego prezydenta Michaeila Saakaszwilego. Zdaniem polskiej dyplomacji, "mogą one mieć znamiona wybiórczego stosowania wymiaru sprawiedliwości".
W wydanym komunikacie, MSZ stwierdza, że wszczęcie procedury karnej przeciw byłemu prezydentowi należy do prerogatyw niezależnych organów wymiaru sprawiedliwości.
"Każdy obywatel powinien odpowiadać za swe czyny niezależnie od stanowiska. W tym konkretnym wypadku utrzymująca się od dłuższego czasu niezdrowa atmosfera rozliczeń z przeciwnikami politycznymi rodzi jednak obawę, że pragnienie politycznej zemsty wywrze wpływ na prawidłowy przebieg i bezstronność działań śledczych, które mogą nosić znamiona wybiórczej sprawiedliwości" - czytamy. Zdaniem polskiej dyplomacji "byłoby to niekorzystne, zwłaszcza w złożonej sytuacji politycznej dzisiejszej Gruzji, i nie wpłynęłoby pozytywnie na pomyślną realizację jej ambicji". Co więcej, może to także utrudnić gruzińskie dążenia do zbliżenia ze strukturami europejskimi i euroatlantyckimi.
Rozpędzenie demonstracji
28 lipca Prokuratura Generalna Gruzji postawiła Saakaszwilemu i innym byłym urzędnikom państwowym i samorządowym wysokiego szczebla zarzuty nadużycia władzy, w tym m.in. rozpędzenia demonstracji przeciwników ówczesnych władz w 2007 roku.
Saakaszwili, który opuścił Gruzję wkrótce po zakończeniu drugiej kadencji prezydenckiej w listopadzie 2013 roku i przebywa w USA, mimo wezwania prokuratury nie pojawił się w poniedziałek na przesłuchanie.
Autor: rf/kka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: European People's Party CC BY 2.0