Gruzja: Rosjanie nadal są u nas

Kto stoi za wysadzeniem mostu w Kaspi?
Kto stoi za wysadzeniem mostu w Kaspi?
Źródło: Reuters
Porozumienie pokojowe podpisane, jednak sytuacja w Gruzji nadal pozostaje napięta. Tbilisi informuje, że rosyjscy żołnierze nie opuszczają Gruzji. Rosja z kolei potwierdza przejęcie stu gruzińskich pojazdów wojskowych, w tym 65 czołgów. Zaprzecza wysadzeniu mostu.

Gruzja: Rosjanie nie wycofują się

Według portalu internetowego gruzińskiej niezależnej stacji civil.ge, rosyjscy żołnierze nadal pozostają w Gori i opanowują dalsze tereny. Naoczni świadkowie, cytowani przez portal, przekazali wiadomość m.in. o kolumnie 20 rosyjskich transporterów, jakie wjechały do miasteczka Chaszuri na zachód od Gori.

Z kolei rzecznik gruzińskiego resortu spraw wewnętrznych Szota Utiaszwili informował o zniszczeniu przez Rosjan mostu na głównej gruzińskiej magistrali kolejowej na zachód od Tbilisi. Most ten znajdował się w rejonie miasta Kaspi, położonego 45 km od gruzińskiej stolicy.

- Utrata mostu - powiedział - sparaliżowała sieć kolejową w Gruzji.

Rosja dementuje

Tomasz Kanik, specjalny wyslannik TVN24 do Gruzji (TVN24)

Tomasz Kanik, specjalny wyslannik TVN24 do Gruzji (TVN24)

Strona rosyjska natychmiast zaprzeczyła tym doniesieniom.

- To kolejne całkowicie niezgodne z prawdą twierdzenie. Nie prowadzimy żadnych bombardowań. Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że nie zbombardowaliśmy mostu - oświadczył w Moskwie zastępca szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji, generał Anatolij Nogowicyn.

Nogowicyn zaprzeczył też, że Rosja użyła rakiet operacyjno-taktycznych ziemia-ziemia Iskander.

- Tego typu pociski - zaznaczył - nie znajdują się na wyposażeniu oddziałów północnokaukaskiego okręgu wojskowego - zapewniał generał.

Most zniszczony

Tymczasem agencja Reutera informuje, że nakręciła film, na którym widać częściowo zniszczony mostu.

Według tamtejszych mieszkańców, w sobotę ubrana w wojskowe mundury ekipa zdalnie zdetonowała umieszczony pod mostem ładunek wybuchowy. Świadkowie twierdzą, że byli to Rosjanie.

Rosjanie przejmują czołgi

Rosyjscy żołnierze na drodze do Kaspi
Rosyjscy żołnierze na drodze do Kaspi
Źródło: PAP/EPA

- Armia rosyjska potwierdziła, że przejęła ponad sto gruzińskich ciężkich pojazdów wojskowych, w tym 65 czołgów.

Wśród przejętych pojazdów jest także pięć wyposażonych w rakiety ziemia-powietrze - podał przedstawiciel dowództwa rosyjskich sił rządowych pułkownik Igor Konaczenkow.

Rosjanie swoją zdobyczą pochwalili się dziennikarzom w Cchinwali. Sprzęt ten m.in. pochodził z USA, Czech i Turcji. Wśród czołgów znalazły się też rosyjskie T-72, poddane remontowi i modernizacji na Ukrainie.

Porozumienie działa?

Tomasz Kanik, specjalny wysłannik TVN24 do Gruzji, który obecnie przebywa w okolicach Gori, donosi o wycofywaniu się wojsk rosyjskich. - Mam wrażenie, że wczorajsze porozumienie podpisane przez prezydenta Gruzji Saakaszwilego działa. Sytuacja na pewno nie pogarsza się i powoli wraca do normy - mówił Kanik.

Według niego, Rosjanie wycofują się, co może oznaczać, że terytorium kontrolowane przez Rosjan się zmniejszy. Kanik wątpi natomiast, że Rosjanie całkowicie opuszczą Gruzję. - Mam wrażenie, że mają zamiar zmienić nazwę swoich sił na siły stabilizacyjne - mówi wysłannik TVN24.

Co dalej?

Andrzej Zaucha, korespondent Faktów TVN (TVN24)

Andrzej Zaucha, korespondent Faktów TVN (TVN24)

Andrzej Zaucha, korespondent "Faktów" TVN, mówi o rozwoju sytuacji po podpisaniu porozumienia. - Wojna się kończy, jednak kończą się tylko działania na dużą skalę. Z całą pewnością będzie dochodziło do niewielkich incydentów zbrojnych - ocenia Zaucha. - Rosyjskie wojska wycofają się, ale nie w całości. Z 15 tys. żołnierzy rosyjskich sprowadzonych do Gruzji w ciągu ubiegłego tygodnia pozostanie blisko 5 tys., głównie w Abchazji i Osetii Poludniowej - informuje dziennikarz.

88 tysięcy uchodźców

Z rejonów, gdzie toczą się walki masowo uciekają ludzie. Jak wynika z z szacunków podanych przez Urząd Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców (UNHCR) tylko w ciągu tygodnia blisko 88 tysięcy ludzi opuściło zapalne tereny. 15 tysięcy spośród nich to uchodźcy z terenów Osetii Południowej.

Większość ludzi to mieszkańcy miasta Gori i jego okolic. Schronienia szukają w stolicy Gruzji - Tbilisi.

W ostatnich dniach ponad 700 osób uciekało w panice ze swych wiosek z regionu tzw. górnego wąwozu Kodori, który został opanowany przez siły abchaskie.

Według ONZ-owska organizacji ponad 30 tysięcy mieszkańców Osetii Południowej opuściło swoje domu i udało się do rosyjskiej Osetii Północnej.

MICHEIL SAAKASZWILI PODPISUJE POROZUMIENIE O ZAWIESZENIU BRONI

MOSKWA SYGNUJE POROZUMIENIE

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: