Kamienie i gaz łzawiący poszły w ruch - ulice Aten znów zaroiły się od demonstrantów. W centrum greckiej stolicy protestujący starli się z policją.
Grupa zamaskowanych młodych ludzi oderwała się od głównego szpaleru demonstrujących. Zaczęli oni rzucać w kierunku policji kamieniami. Policjanci nie pozostali dłużni - użyli gazu łzawiącego.
W obronie politechniki
Studenci i kadra akademicka pilnowali budynków ateńskiej politechniki znajdującej się w centrum miasta, żeby powstrzymać osoby chcące wywołać zamieszki przed wykorzystywaniem kampusu jako bazy, jak miało to miejsce przed miesiącem. W czasie grudniowych zamieszek zamaskowani młodzi ludzie składowali tam bomby.
Greckie prawo zabrania policji wstępu do budynków uczelni.
Greckie "zero tolerancji"
Wcześniej premier Kostas Karamanlis zapowiedział, że przeciwstawi się panującej w kraju "katastrofalnej przemocy", której początkiem było śmiertelne postrzelenie 6 grudnia nastolatka przez policjanta.
Z kolei nowy wiceminister spraw wewnętrznych Christos Markojannakis zapowiedział wprowadzenie polityki "zero tolerancji" wobec przestępców.
Źródło: PAP