Na granicy Armenii z Azerbejdżanem ciągle jest niespokojnie. Ministerstwo obrony w Erywaniu poinformowało o wymianie ognia i trzech zabitych żołnierzach. Władze w Baku utrzymują, że doszło do "prowokacji".
W opublikowanym w środę oświadczeniu ministerstwo obrony Armenii zarzuciło stronie azerskiej zainicjowanie wymiany ognia na granicy. W efekcie o godz. 8.30 czasu miejscowego (6.30 w Polsce) po stronie ormiańskiej były trzy ofiary śmiertelne, dwie osoby zostały ranne. Władze w Baku informowały o dwóch rannych azerbejdżańskich żołnierzach.
Władze Azerbejdżanu oświadczyły ze swojej strony, że za prowokacją stoi strona ormiańska, którą wezwano do "zaakceptowania nowych realiów w regionie, przerwania prowokacji wojskowych i rozpoczęcia rozmów o delimitacji granicy".
Ogłoszony rozejm
Ormiańska agencja Panarmenian podała w oficjalnych komunikatach, że Azerbejdżan zaakceptował inicjatywę strony rosyjskiej o ogłoszeniu zawieszenia broni na granicy ormiańsko-azerbejdżańskiej w środę od godziny 10:00 czasu ormiańskiego. Doniesienia te potwierdził resort obrony Armenii.
Nowa odsłona konfliktu
Po nowej odsłonie wojny o separatystyczny Górski Karabach, do której doszło jesienią ubiegłego roku, podpisano rozejm, który był niekorzystny dla Armenii. Karabach to separatystyczny region, de iure będący częścią Azerbejdżanu, który od połowy lat 90. XX wieku był kontrolowany przez Ormian.
Na mocy deklaracji o zawieszeniu broni z 9 listopada do regionu wprowadzono rosyjskie siły pokojowe, które mają tam pozostać przez co najmniej pięć lat. Armenia zobowiązała się do przekazania Azerbejdżanowi części zajętych terenów w Górskim Karabachu oraz trzech rejonów przylegających do niego.
Ponadto strony zadeklarowały dążenie do rozmów na temat uregulowania konfliktu, w tym pełnej wymiany jeńców, odblokowania kanałów transportowych, demarkacji i delimitacji granicy.
Źródło: PAP, panarmenian.net
Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Obrony Armenii