"Gdzie jest moja siostra?" Ocalała z masakry nad jeziorem Annecy wyszła ze szpitala

Kwiaty zostawione w miejscu tragediiEPA

Jako jedyna widziała sprawcę mordu swojej rodziny. Kluczowy w sprawie świadek, 7-letnia Zainad, jedna z dwóch sióstr, ocalałych po tragicznych wydarzeniach z 5 września, wyszła dziś rano ze szpitala w Grenoble. W przeciwieństwie do wcześniejszych doniesień francuskich mediów, dziewczynka nie zeznawała przed śledczymi. Policja odrzuciła też trop prowadzący do Szwecji.

- Gdzie jest moja siostra? - to pierwsze zdanie, jakie miała powiedzieć 7-letnia, ocalała cudem, ofiara wydarzeń znad francuskich Alp. Dziewczynkę przetransportowano dziś w nieznane miejsce.

Rano w otoczeniu kilku Brytyjczyków, Zainad opuściła szpital. Informację potwierdziła francuska żandarmeria. Nie wiadomo, gdzie dokładnie przebywa teraz dziewczynka i kiedy zostanie przesłuchana. Wiadomo natomiast, że opuściła już terytorium Francji.

- Jej przesłuchanie odbędzie się już poza otoczeniem szpitala - powiedział dla "Le Figaro" przedstawiciel francuskiej żandarmerii. Musi na to jednak pozwolić stan zdrowia dziewczynki. W niedzielę siedmiolatka została wybudzona ze śpiączki farmakologicznej. - Jej stan jest bardzo delikatny- przyznał Eric Maillaud, prokurator Annecy.

Jest jedyną, która widziała tragedię Siedmiolatka została postrzelona w głowę i ramię. Biorąc pod uwagę jej obrażenia, wyszła cudem z tragedii. Jej rodzice i babcia nie mieli tyle szczęścia, zostali mordowani na jej oczach, w samochodzie, którym rodzina podróżowała w czasie wakacji. Druga z dziewczynek, w czasie masakry, była ukryta między bagażami. Przyznała, że "nic nie widziała ani słyszała", potwierdziła jedynie tożsamość rodziców i siostry. Siedmiolatka jeszcze nie zeznawała

Po południu dziennik "Le Figaro" opublikował na stronie internetowej, że ocalała dziewczynka widziała tylko jednego mordercę.

Przed wyjazdem do Wielkiej Brytanii, Zainab miała powiedzieć, że widziała "jednego złego", co oznaczałoby, że na miejscu zbrodni zabójca działał sam.

Jednak "Le Figaro" zaprzeczyło wcześniejszym doniesieniom. - (Zainab) nie była przesłuchiwana przez śledczych - przyznało oficjalne źródło z żandarmerii. - Była zszokowana i jedyne pytanie, jakie zadała to "gdzie jest moja siostra?" - dodaje. 
Ze względu na dobro dziecka, śledczy poczekają, aż stan zdrowia Brytyjki pozwoli na jej przesłuchanie.

Szwedzki trop zamknięty

W ostatnich dniach śledczy badali też nowy trop w sprawie. Z akt zebranych przez szwedzką policję, wynikało, że syn zamordowanej 74-letniej kobiety, wielokrotnie dopuszczał się agresji wobec rodziców.

46-letni Haydar Thader, posiadający szwedzkie obywatelstwo, był wielokrotnie notowany za groźby i znęcanie się nad rodziną. Policja interweniowała w jego domu od 2001 roku. - Zabiję Cię i nic mi w tym nie przeszkodzi! - miał wykrzykiwać do ojca w 2004 roku.

Mężczyźnie nigdy nie postawiono zarzutów, bo rodzice tłumaczyli jego zachowanie schizofrenią i zaburzeniami na tle obsesyjnym i odmawiali zeznawania w sprawie. Od czasu zdarzeń nad Annecy, Thader nie był widziany przez swoich sąsiadów. Ci wskazali, że mógł on wyjechać do Wielkiej Brytanii.

Przypuszczenia te potwierdziły się dzisiaj, co wyklucza możliwość popełnienia zbrodni przez mężczyznę. W chwili zbrodni był "hospitalizowany w Wielkiej Brytanii", donosi "Le Figaro" w dzisiejszym artykule.

Autor: KSu / Źródło: Le Figaro / Le Parisien

Źródło zdjęcia głównego: EPA

Raporty: