Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej ostrożnie zareagował na plany członków G7 dotyczące zakazu importu rosyjskiego złota. - Jesteśmy gotowi wgłębić się w szczegóły i sprawdzić, czy możliwe jest takie ukierunkowanie działań, by uderzyłyby one w gospodarkę rosyjską, a nie w nas samych - oświadczył.
Od niedzieli do wtorku w niemieckim Elmau trwa szczyt przywódców G7, który miał "pokazać jednolitą odpowiedź" krajów Zachodu na rosyjską inwazję na Ukrainę.
Szef Rady Europejskiej ostrożnie odniósł się w niedzielę do planu Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Japonii i Kanady mówiącego o zakazie importu rosyjskiego złota. - Jeśli chodzi o złoto, jesteśmy gotowi wgłębić się w szczegóły i sprawdzić, czy możliwe jest takie ukierunkowanie działań, by uderzyłyby one w gospodarkę rosyjską, a nie w nas samych - wyjaśnił Michel.
Przewodniczący Rady Europejskiej o propozycji USA ws. rosyjskiej ropy
UE, która z końcem bieżącego roku planuje wprowadzić zakaz importu rosyjskiej ropy, ma też zastrzeżenia do propozycji USA dotyczącej wprowadzenia pułapu cenowego na rosyjską ropę. Amerykanie uzasadniają to koniecznością "ograniczenia dochodów Moskwy ze sprzedaży energii".
Jak mówił Michel, w tej kwestii "jest ostrożny i przezorny", ale jest gotów przedyskutować szczegóły propozycji USA. - Jesteśmy gotowi na podjęcie decyzji wspólnie z naszymi partnerami, ale chcemy mieć pewność, że nasza decyzja będzie mieć negatywny wpływ na Rosję i nie przyniesie nam samym negatywnych skutków - podkreślił Michel.
Źródło: PAP