Futbolowa wojna? Poroszenko chce bojkotu mundialu, Merkel odpowiada

17.03.2015 | Prezydent Ukrainy apeluje o bojkot mundialu w Rosji
17.03.2015 | Prezydent Ukrainy apeluje o bojkot mundialu w Rosji
Fakty TVN
Czy Zachód zbojkotuje mundial w Rosji?Fakty TVN

- To wszystko zależy od tego, jak potoczy się sytuacja w 2016 roku. Najpierw mamy mistrzostwa Europy, z których już się cieszę - tak kanclerz Angela Merkel odpowiedziała na apel prezydenta Ukrainy, który w wywiadzie dla niemieckiego "Bilda" nawoływał do bojkotu mundialu w Rosji w 2018 roku. Polski rząd w tej sprawie jest równie powściągliwy jak niemiecka kanclerz. Materiał "Faktów" TVN.

Poroszenko w wywiadzie dla dziennika "Bild" mówił, że "sam zawsze powtarzał, że sport i polityka powinny być dwoma oddzielnymi sprawami" i nie powinno się ich nigdy mieszać, jednak sytuacja, w jakiej znalazła się Ukraina, nakazała mu zmianę zdania.

"Niemożliwe jest przecież, żeby tych spraw nie łączyć, gdy nasz najbardziej utytułowany klub - Szachtar - musi rozgrywać swoje mecze 1200 km dalej, we Lwowie, w czasie, gdy rosyjscy żołnierze zajmują Donieck" - stwierdził.

Dodał, że "dopóki rosyjskie oddziały są na Ukrainie, mistrzostwa świata w tym kraju są nie do pomyślenia" i powinny być bojkotowane. Uznał też, że powinna się rozpocząć międzynarodowa dyskusja o bojkocie tej imprezy.

Konkretów brak

I ta właśnie się rozpoczęła. Jego apel skomentowała - choć niezbyt konkretnie - kanclerz Niemiec Angela Merkel. - To wszystko zależy od tego, jak potoczy się sytuacja w 2016 roku. Najpierw mamy mistrzostwa Europy, z których już się cieszę - oświadczyła.

Polski rząd w tej sprawie jest równie powściągliwy.

- Żeby przyłączyć się do jakiegoś bojkotu, ten bojkot musi być faktem - powiedział minister sportu Andrzej Biernat. Dodał, że na razie nie wiadomo czy polska reprezentacja będzie w ogóle brała udział w tej imprezie. Opozycja ma w tej sprawie bardziej konkretne stanowisko. - Jeżeli Rosja dalej będzie prowadziła taką politykę, to jedną z sankcji powinno być właśnie przeniesienie mundialu - uważa rzecznik PiS Marcin Mastalerek. Taką decyzję mogłaby podjąć międzynarodowa federacja piłkarska, ale wydaje się ona mało prawdopodobna.

Prezydent FIFY Sepp Blatter latem i jesienią ubiegłego roku kilka razy mówił, że "piłka nożna to nie polityka" i nie widzi powodu, dla którego Rosja powinna stracić prawo do organizowania imprezy

Zobacz więcej na stronie "Faktów" TVN

Autor: db / Źródło: Fakty TVN, tvn24.pl