Francuska prokuratura poinformowała o wszczęciu śledztwa przeciwko pięciu żołnierzom stacjonującym w 2014 r. w Republice Środkowoafrykańskiej w misji pokojowej. Mieli się oni dopuścić molestowania dzieci, a także gwałtów.
Sprawa nadużyć, a nawet zbrodni francuskich żołnierzy na miejscowej ludności wyciekła do mediów w 2014 r. po ujawnieniu dokumentów ONZ przez jednego z jej pracowników. Organizacja nadzorująca w RŚA misję pokojową chciała wyciszyć to, co - jak wynika z jej wewnętrznych raportów - można nawet potraktować jako zbrodnie wojenne.
Gwałty jako zbrodnie wojenne określa się od czasu wojny w byłej Jugosławii.
Gwałcili i patrzyli?
W centrum skandali stoją francuscy żołnierze, którzy wykorzystywali biedne i głodujące dzieci oraz ich przełożeni unikający pociągnięcia ich do odpowiedzialności.
Prokuratura w Paryżu poinformowała, że teraz głównym zadaniem śledczych będzie odnalezienie dwóch ofiar, w imieniu których rozpoczęto śledztwo. Te dwie osoby - nie wiadomo, w jakim wieku - miały się stać "ofiarami przemocy". Uczestniczyła w tym "pięcioosobowa grupa żołnierzy". Jedni brali w napaści czynny udział, inni zaś "nie reagowali" i nie nieśli ofiarom pomoc - dodano.
Wszystkich pięciu żołnierzy zostało w czerwcu zawieszonych.
W RŚA stacjonuje do tej pory ok. 900 żołnierzy. Pilnują oni porządku od czasu rebelii z końca 2013 roku. Misja pokojowa z ich udziałem ma się zakończyć w grudniu.
Oddzielne śledztwo w sprawie gwałtów i molestowań dzieci w Afryce przez francuskich żołnierzy prowadzi ONZ, trwa ono już jednak ponad półtora roku i nie widać jego końca.
Autor: adso\mtom / Źródło: Reuters