Państwo Islamskie poinformowało na swoim kanale Telegram, że członkowie organizacji zdetonowali ładunek podczas katolickiej mszy odbywającej się na uniwersytecie w Marawi - największym muzułmańskim mieście Filipin, położonym 800 kilometrów na południe od stolicy kraju, Manili.
Ładunek domowej konstrukcji wybuchł podczas mszy w sali gimnastycznej Silna eksplozja zabiła cztery osoby - trzy kobiety i mężczyznę, a 50 zostało rannych.
Ponad 90 procent Filipińczyków to chrześcijanie. Kilkuprocentowa mniejszość muzułmańska, składająca się głównie z sunnitów, zamieszkuje przede wszystkim położone na południu kraju wyspy.
Marawi, największe muzułmańskie miasto na Filipinach, leży na wyspie Mindanao, około 800 kilometrów na południe od stolicy kraju, Manili. Dzień wcześniej wyspę nawiedziło także trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,5.
Wcześniejsze wersje
Szef miejscowej policji powiedział wcześniej, że zamach mógł być zemstą islamistów za niedawną operację wojskową w sąsiedniej prowincji Maguindanao, podczas której armia zabiła 11 bojowników związanych ze zbrojnymi grupami islamskimi.
Generał filipińskiej armii Gabriel Viray oświadczył natomiast, że "był to zamach terrorystyczny, przeprowadzony najpewniej przez islamistów". Gubernator prowincji potępił "brutalny incydent bombowy".
Prezydent Ferdinand Romualdez Marcos Jr., znany także jako Bongbong Marcos, "potępił bezsensowne i haniebne czyny, których dopuścili się terroryści na Uniwersytecie Stanowym Mindanao".
- Ekstremiści stosujący przemoc wobec niewinnych zawsze będą uważani za wrogów naszego społeczeństwa - zaznaczył. - Możecie być pewni, że postawimy sprawców tego bezwzględnego czynu przed wymiarem sprawiedliwości - zwrócił się do społeczeństwa.
Autorka/Autor: akw/adso/gp
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/PIO.LanaoDelSur