22-letnia Savanna LaFontaine-Greywind była w ósmym miesiącu ciąży. We wrześniu miała urodzić córkę. Wynajęła z chłopakiem mieszkanie. Tam miała się już wprowadzić cała trójka. 19 sierpnia zniknęła. Nim znaleziono jej ciało, policja odnalazła żywe niemowlę. Rozpoczęło się śledztwo w kierunku morderstwa.
Policja z Fargo w Dakocie Północnej uważa, że LaFontaine-Greywind została zamordowana.
Rodzina zgłosiła jej zaginięcie 19 sierpnia. Wtedy kobieta wyszła do sąsiadów - 38-letniej Brooke Crews i 32-letniego Williama Hoehna. W domu zostawiła portfel. Czekała na nią dopiero co dostarczona pizza.
Szukało jej kilkudziesięciu funkcjonariuszy, do akcji dołączyli ochotnicy.
Powiedziała: to nasze dziecko
Pięć dni poszukiwań nie dało efektów. W tym czasie funkcjonariusze aż trzykrotnie przeszukali mieszkanie Crews i Hoehna, podejrzewając, że mogą coś wiedzieć o zaginięciu młodej kobiety. Z niejasnych przyczyn, dopiero za czwartym razem dokonali szokującego odkrycia. Para ukrywała w domu noworodka. Był zdrowy.
Crews i Hoehn zostali zatrzymani. Jak pisze "Washington Post", ich zeznania nie są spójne.
Mężczyzna twierdzi, że 19 sierpnia - w dniu zaginięcia 22-latki - wrócił do domu z pracy około 14.30 i zastał tam swoją partnerkę, która czyściła łazienkę z krwi. Następnie Crews miała pokazać mu niemowlę i powiedzieć: - To nasze dziecko, to nasza rodzina.
Hoehn przyznał, że do kontenera w sąsiednim mieście wyrzucił później worki z zakrwawionymi ręcznikami i swoimi pobrudzonymi krwią butami.
Crews mówi co innego.
Tłumaczy, że LaFontaine-Greywind przyszła ich odwiedzić tamtego dnia (19 sierpnia) i przekonuje, iż pokazała 22-latce, jak wywołać poród. Następnie młoda kobieta opuściła mieszkanie sąsiadów i wróciła tam rzekomo 21 sierpnia nad ranem. Według Crews, miała już niemowlę i oddała je parze. Wyszła i nie wróciła.
Zwłoki w rzece
W czasie gdy sąsiedzi zaginionej składali kolejne zeznania, policja próbowała zrozumieć, co się stało.
Przełom przyszedł przed kilkoma dniami. W niedzielę 27 sierpnia znaleziono ciało LeFontaine-Greywind.
Jej zwłoki owinięte w folię wypatrzyli kajakarze na rzece Red River, 10 km na północ od Fargo.
Jak informuje "Washington Post", śledczy sprawdzają także położone w pobliżu miejsca znalezienia zwłok opuszczone gospodarstwo, gdzie zauważono podejrzane przedmioty. Według nich mogą one wskazywać, że doszło tam do okrutnej zbrodni.
38-letnia Crews i 32-letni Hoehn przyznali, że noworodek znaleziony w ich mieszkaniu to dziecko Savanny. Oficjalnie mają to potwierdzić wyniki badań DNA w kolejnych dniach.
Policja oskarżyła ich na razie o zmowę w celu planowania morderstwa, porwanie i podawanie fałszywych informacji.
Śledczy nie informują o tym, w jaki sposób zmarła młoda matka. Nie wiadomo też, w jakich okolicznościach przyszła na świat jej córka.
Niemowlęciem zajmuje się opieka społeczna.
Autor: kg/adso / Źródło: Washington Post