Erdogan oczekuje od ambasadorów "walki ze zdradziecką operacją"


Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan nakazał tureckim ambasadorom informować zaprzyjaźnione kraje o wspieranym z zagranicy "zdradzieckim spisku", jakim jego zdaniem jest dochodzenie ws. korupcji, które wstrząsnęło turecką sceną polityczną.

Według Erdogana zadaniem ambasadorów jest teraz mówienie partnerom Turcji "prawdy" o spisku, który - jak twierdzi - ma na celu zachwianie pozycją kraju na scenie międzynarodowej oraz zdestabilizowanie jego rządu. Premier powiedział w środę, że politycy, tureckie i zagraniczne media oraz finansiści odpowiedzialni za szerzenie informacji o aferze korupcyjnej starają się zaszkodzić tureckim interesom. - Oczekujemy, że włożycie więcej wysiłku w walkę z tą zdradziecką operacją wymierzoną w Turcję - powiedział Erdogan ambasadorom podczas spotkania w Ankarze.

Skandal wstrząsnął Turcją

Skandal korupcyjny w Turcji wybuchł pod koniec 2013 roku. Na skutek policyjnego dochodzenia zatrzymano kilkadziesiąt osób, w tym synów trzech ministrów. Konieczna stała się rekonstrukcja rządu kierowanego przez Erdogana. Według zwolenników Erdogana dochodzenie w sprawie korupcji jest kampanią polityczną zorganizowaną przez zwolenników ruchu umiarkowanego islamskiego duchownego Fethullaha Gulena, który przebywa w USA. Ruch "Hizmet" (Służba), który wcześniej był sojusznikiem premiera, ma duże wpływy w sądownictwie i policji. Skandal korupcyjny podkopał zaufanie do tureckich instytucji, co w zestawieniu z malejącym zainteresowaniem inwestorów rynkami wschodzącymi doprowadziło do rekordowego spadku wartości tureckiej waluty - liry.

Autor: mtom/kwoj / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: