Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział w czwartek, że obowiązujący w kraju system parlamentarny jest przestarzały i wymaga zmiany. Jednocześnie zapewnił, że jego dążenie do zmiany konstytucji nie jest przejawem osobistych ambicji.
Erdogan podkreślił w przemówieniu do grup obywatelskich, że głowa państwa wybierana w wyborach powszechnych powinna mieć większe kompetencje niż ma obecnie. Jego zdaniem prezydent pełni teraz funkcję czysto symboliczną.
- Budując "Nową Turcję" uważamy, że kraj potrzebuje systemu prezydenckiego i nowej konstytucji. Ta kwestia nie powinna być traktowana jako przejaw moich osobistych ambicji - mówił. - Jeżeli system prezydencki jest właściwy dla przyszłości Turcji, to powinniśmy go wprowadzić - dodał Erdogan.
Zachęcił jednocześnie tureckie siły polityczne oraz grupy obywatelskie do wzięcia udziału w pracach nad nową konstytucją, której jednym z głównych założeń byłoby rozdzielenie władzy. Ostateczna decyzja na temat nowego kształtu ustawy zasadniczej powinna należeć nie do parlamentu, a do obywateli - podkreślił Erdogan.
Opozycja jest przeciwna
Agencja Reutera zwraca uwagę, że turecka opozycja zgadza się co do potrzeby zmiany obecnej konstytucji, która powstała w 1980 roku. Jednak przeciwstawia się planom znacznego wzmocnienia roli prezydenta w nowym systemie rządów.
Erdogan, który od 2003 roku był premierem, a od sierpnia 2014 roku pełni urząd prezydenta Turcji, jest systematycznie oskarżany o tendencje autorytarne. Organizacje pozarządowe często wytykały mu działania, które kwalifikowały jako zamach na wolność mediów.
Autor: pk//rzw / Źródło: PAP