Enerhoatom: trzy rosyjskie pociski spadły w pobliżu elektrowni jądrowej

Źródło:
PAP, tvn24.pl
Wideo ataku na pozycje wojsk rosyjskich w pobliżu elektrowni atomowej w Enerhodarze
Wideo ataku na pozycje wojsk rosyjskich w pobliżu elektrowni atomowej w Enerhodarze Ukraiński wywiad wojskowy
wideo 2/4
Wideo ataku na pozycje wojsk rosyjskich w pobliżu elektrowni atomowej w Enerhodarze Ukraiński wywiad wojskowy

Ukraiński koncern Enerhoatom przekazał w piątek, że rosyjskie wojsko tego dnia w kilka godzin dwukrotnie ostrzelało elektrownię jądrową w Zaporożu. Według tego źródła w teren bezpośrednio sąsiadujący z obiektem uderzyły trzy rosyjskie pociski. W wyniku tego ataku miało dojść do uszkodzenia linii wysokiego napięcia. MSZ w Kijowie zaapelowało do społeczności międzynarodowej o podjęcie pilnych działań, aby wymusić na Rosji przekazanie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej pod kontrolę władz Ukrainy.

"Wieczorem 5 sierpnia rosyjscy terroryści po raz drugi ostrzelali elektrownię jądrową w Zaporożu pociskami przeciwlotniczymi. Trzy 'przyloty' zostały zarejestrowane na terenie elektrowni, w pobliżu jednego z bloków, w którym znajduje się reaktor jądrowy" - przekazał Enerhoatom na kanale Telegram.

Koncern podał, że wojska rosyjskie poważnie uszkodziły stację azotowo-tlenową. "Istnieje ryzyko wycieku wodoru i uwolnienia do atmosfery substancji radioaktywnych. Utrzymuje się także wysoki poziom zagrożenia pożarowego. Obecnie brak informacji o osobach poszkodowanych" – przekazał Enerhoatom.

Uszkodzenie linii wysokiego napięcia

Wcześniej w piątek ukraińskie przedsiębiorstwo poinformowało, że w teren, bezpośrednio sąsiadujący z obiektem, uderzyły trzy rosyjskie pociski. W wyniku tego ataku doszło do uszkodzenia linii wysokiego napięcia. "Nie odnotowano wycieku substancji promieniotwórczych. Okupanci, uciekając się do terroru, narażają na niebezpieczeństwo cały cywilizowany świat" - stwierdził Enerhoatom.

Przedsiębiorstwo stwierdziło, że elektrownia nadal funkcjonuje w normalnym trybie. W ostatnim czasie podjęto jednak decyzję o wyłączeniu jednego z bloków energetycznych.

Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ

Apel ukraińskiego MSZ

W piątkowym oświadczeniu ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaapelowało do społeczności międzynarodowej o podjęcie pilnych działań, aby wymusić na Rosji przekazanie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej pod kontrolę władz Ukrainy. "Jest to kwestia bezpieczeństwa całego świata" - dodał resort.

MSZ podało, że "liczne prowokacje" Kremla w ukraińskich obiektach jądrowych kontrastują z cynicznymi oświadczeniami Władimira Putina podczas konferencji przeglądowej Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), że Rosja nie użyje głowic atomowych przeciwko Ukrainie".

"Na początku sierpnia Rosjanie rozmieścili samochody ciężarowe i terenowe wypełnione bronią na terenie remontowanych bloków jądrowych. Następnie agresorzy dopuścili się ostrzału rakietowego w bezpośrednim sąsiedztwie elektrowni. Możliwe konsekwencje uderzenia w działający reaktor byłyby równoznaczne z użyciem bomby atomowej" - ostrzegł resort.

Elektrownia zajęta przez Rosjan

Zaporoska Elektrownia Jądrowa została zbudowana w latach 1980–1986 i jest największym tego typu obiektem w Europie. Przed rosyjską inwazją pracowało w niej sześć reaktorów, każdy o mocy 950 MW.

Wojska rosyjskie zajęły elektrownię w nocy z 3 na 4 marca. Pod koniec maja szef ukraińskiego koncernu Petro Kotin oznajmił, że na terenie obiektu znajduje się prawie 500 rosyjskich żołnierzy, ciężki sprzęt (transportery opancerzone, czołgi, pojazdy Ural), materiały wybuchowe i "wszystko to, co nie powinno znaleźć się w elektrowni". Niemniej, ukraiński koncern kontrolował dotychczas obiekt pod względem jego eksploatacji i obsługi technicznej.

25 lipca Enerhoatom oświadczył, że od 24 marca rosyjscy żołnierze uprowadzili około 100 pracowników zaporoskiej elektrowni. "Cześć z tych osób wróciła potem do pracy ze złamaną psychiką, oświadczając pod wpływem tortur, że popierają Rosję" - powiadomił wówczas Kotin.

Autorka/Autor:tas//rzw

Źródło: PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: