Nakłuwanie szmacianej laleczki voodoo przedstawiającej Nicolasa Sarkozy'ego będzie traktowane jak naruszenie godności głowy państwa - orzekł paryski sąd. Jednak robiące ostatnio furorę laleczki pozostaną w sprzedaży, o ile zostaną opatrzone odpowiednią informacją.
Na początku października pojawił się w sprzedaży zestaw voodoo Sarko. Składa się ze szmacianej laleczki ozdobionej "złotymi myślami" prezydenta (m.in. słynne "spadaj głupku"), 12 szpilek i podręcznika z instrukcjami, jak wbijać szpilki oraz złośliwej biografii francuskiego męża stanu.
Sąd kontra wudu
Choć sąd w Paryżu znał, że "Nicolas Sarkozy voodoo manual" stanowi obrazę godności osobistej prezydenta, to stwierdził, że zakaz sprzedaży byłby "nieproporcjonalny i szkodliwy dla wolności słowa".
Jednocześnie firma produkujące laleczkę zapłaci co najmniej 2 tys. euro kosztów procesowych i symboliczne 1 euro za straty moralne. Sam zestaw będzie też musiał być opatrzony oceną sądu, dotyczącą nakłuwania Sarkozy'ego.
W zeszłym miesiącu sąd niższej instancji uznał, że laleczka i podręcznik voodoo mieszczą się "w granicach wolności ekspresji i prawa do humoru".
Nie tylko Sarko
Laleczka voodoo z prezydentem nie jest jedyną na rynku. Wydawnictwo K&B oferuje też podobne zestawy z socjalistyczną kandydatką na prezydenta Francji Segolene Royal oraz prezydentem George'em Bushem i senator Hillary Clinton.
Inna sprawa, że Sarkozy lubi się procesować - w tym roku wytoczył już co najmniej 6 pozwów o naruszenie godności osobistej. W zeszłym miesiącu sąd w Laval wymierzył 30 euro grzywny bezrobotnemu działaczowi lewicowemu, oskarżonemu o to, że machał tablicą z napisem "Spadaj, głupku!" przed prezydencką limuzyną.
Źródło: PAP