- Trudno mi sobie wyobrazić, by przeniesione do normalnych warunków było w stanie nadrobić wszystkie zaległości - mówi dr Aleksandra Piotrowska odnosząc się do sprawy dziecka pary Portugalczyków, które zostało znalezione we Francji w bagażniku samochodu. Najprawdopodobniej spędziło tam całe życie.
Mechanicy z Terrasson w południowo-zachodniej Francji w piątek, podczas naprawy samochodu należącego do 45-letniej kobiety, usłyszeli dziwne odgłosy wydobywające się z bagażnika. Gdy go otworzyli, zobaczyli małą dziewczynkę - brudną i zaniedbaną.
"Zapach był nie do zniesienia"
- Była naga, kompletnie naga. Po tej stronie leżała kołyska. Ten zapach był nie do zniesienia. Mała dziewczynka leżała na worku na śmieci na dnie bagażnika - mówi Denis Latour, właściciel warsztatu samochodowego, w którym znaleziono dziewczynkę.
W sprawie wszczęto śledztwo. - Ani jej wzrost, ani waga nie wskazują na faktyczny wiek (ma od 15 do 24 miesięcy). Obserwujemy również poważne opóźnienia psychiczne i psychoruchowe. Zachowania, które nie odpowiadają dziecku w tym wieku - mówi prokurator Jean Pierre Lafite.
Rodzice przebywają w areszcie. Postawiono im zarzuty znęcania się nad dzieckiem i zaniedbania. Grozi im 10 lat więzienia. - Ojciec twierdzi, że nic nie wiedział o sprawie. To wszystko musi być zweryfikowane - mówi Lafite.
"Nigdy nie widziałem jej w ciąży"
- Mieszkamy tu, ale nigdy nie widziałem tej pani w ciąży. Nigdy nie widziałem łóżeczka, dziecka, niczego takiego. Jedyne dzieci, o których wiem, to jej dwóch małych synów i córeczka - opowiada Frederick, sąsiad Portugalczyków.
Co najgorsze, dziecko prawdopodobnie nigdy nie będzie już w pełni rozwinięte. - Dwa lata rozwoju w takich warunkach to poczynienie tak ogromnych szkód i strat w rozwoju, że trudno mi sobie wyobrazić, by przeniesione do normalnych warunków było w stanie nadrobić wszystkie zaległości - twierdzi dr Aleksandra Piotrowska, psycholog dziecięcy.
Autor: iwan / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24