Izraelska armia poinformowała o zastrzeleniu w niedzielę dwóch młodych Palestyńczyków po tym, jak zranili oni nożem izraelskiego żołnierza niedaleko punktu kontrolnego na Zachodnim Brzegu Jordanu.
W komunikacie podano, że napastnicy zaatakowali żołnierza na stacji benzynowej w pobliżu przejścia Hawara na południe od Nablusu. Wojskowi, którzy byli na miejscu ataku, otworzyli ogień zabijając Palestyńczyków. W strzelaninie ranny został jeden izraelski żołnierz. Według palestyńskiego ministerstwa zdrowia zabici Palestyńczycy, jeden 17-letni, a drugi 23-letni, byli spokrewnieni.
W innym ataku, dokonanym również w niedzielę, 30-letni napastnik lekko zranił nożem izraelskiego żołnierza. Do ataku doszło niedaleko głównego dworca autobusowego w Jerozolimie; napastnika zatrzymano.
Atakują od kilku miesięcy
Fala izraelsko-palestyńskiej przemocy nie słabnie od trzech miesięcy. Od połowy września w atakach śmierć poniosło 20 Izraelczyków. W tym samym okresie zginęło co najmniej 129 Palestyńczyków, spośród których 89 - według izraelskich władz - zaatakowało lub próbowało zaatakować Izraelczyków.
Ataki Palestyńczyków na Izraelczyków najczęściej dokonywane są z użyciem ostrych narzędzi. Władze Izraela twierdzą, że palestyńscy przywódcy namawiają młodych ludzi do atakowania Izraelczyków z powodu sporu o dostęp muzułmanów i żydów do obiektów sakralnych na Wzgórzu Świątynnym w starej części Jerozolimy. Palestyńczycy uważają, że fala przemocy to wynik braku nadziei na stworzenie państwa palestyńskiego po latach nieudanych rozmów pokojowych.
Autor: iwan//gak / Źródło: tvn24.pl, PAP