Ajatollah Abbas Vaez Tabasi, opiekun sanktuarium imama Rezy, jeden z najbardziej wpływowych ludzi w Iranie, zmarł dziś rano w Maszhadzie.
Tabasi był od 2006 roku członkiem odpowiedzialnego za wybór Najwyższego Przywódcy Zgromadzenia Ekspertów, ale w ostatnich wyborach już nie startował. Od kilku miesięcy wiadomo bowiem było, że 80-letni duchowny cierpiał na nowotwór. Pod koniec lutego ajatollah trafił do szpitala po problemach z oddychaniem i zapadł w śpiączkę, z której już się nie wybudził. Przed śmiercią zdążył go odwiedzić jeszcze jego polityczny sojusznik ajatollah Akbar Haszemi Rafsandżani.
Ważniejsze od członkostwa w ZE była jednak jego funkcja pełniona w Maszhadzie. Tabasi był bowiem opiekunem sanktuarium imama Rezy w tym mieście, przez co szalenie wpływową postacią w całym Iranie. Nic dziwnego - kilka lat temu dochody sanktuarium szacowano na 6 miliardów (!) dolarów.
To i tak nic w porównaniu z wpływami do fundacji dobroczynnej (tzw. boniady), która formalnie opiekowała się m.in. sanktuarium, a na której czele stał Tabasi. Fundacja Astan Quds Razavi zajmuje się prawdziwym biznesem, a tylko wpływy z darowizn na jej konta szacowane są na 15 miliardów dolarów.
Wobec tak odpowiedzialnej funkcji dla ajatollaha - zwanego przez niektórych "sułtanem z Chorasanu" - nie mogło zabraknąć miejsca na liście 500 najbardziej wpływowych muzułmanów na świecie. Syn duchownego Naser jest biznesmenem powiązanym z IRGC. Też mu się dobrze wiedzie.
Kondolencje z okazji śmierci Tabasiego na ręce Najwyższego Przywódcy ajatollaha Aliego Chameneiego złożyli m.in. szef dyplomacji Mohammad Dżawad Zarif, spiker parlamentu Ali Laridżani.
Autor: mtom / Źródło: Press TV, tvn24.pl