Jurij Uszakow - doradca Kremla ds. polityki międzynarodowej - powiedział agencji Reutera, że w czasie rozmów Władimira Putina z szefem Departamentu Stanu USA Johnem Kerrym w Soczi nie doszło do przełomu. Dodał, że prezydent Rosji chce, by relacje Moskwy i Waszyngtonu wróciły do normalności.
John Kerry przyleciał we wtorek do Rosji po raz pierwszy od dwóch lat, by spotkać się w Soczi z szefem dyplomacji Siergiejem Ławrowem, a następnie z prezydentem Władimirem Putinem. Spotkanie z Putinem rozpoczęło się o godz. 16.00 polskiego czasu (17.00 w Soczi) i trwało ponad godzinę.
Jak przekazał doradca prezydenta Federacji Rosyjskiej Jurij Uszakow, spotkanie nie przyniosło przełomu.
Ławrow zachwycony, ale...
Z kolei Ławrow po spotkaniu z Kerrym był we wręcz szampańskim nastroju. Szczegóły rozmów szefów dyplomacji Rosji i USA początkowo nie były znane, ale zapytany przez dziennikarzy po ich zakończeniu, jaki miały przebieg, Ławrow odpowiedział jednym słowem: "Cudowny".
Potem Ławrow skomentował je szerzej. Uznał, że to nie Moskwa ponosi odpowiedzialność za obecny kryzys w stosunkach z Waszyngtonem i zadeklarował, że Rosja gotowa jest do "konstruktywnego współdziałania" ze Stanami Zjednoczonymi zarówno na płaszczyźnie dwustronnej, jak i na arenie światowej. Podkreślił, że oba kraje "ponoszą szczególną odpowiedzialność za globalne bezpieczeństwo i stabilność". Wszelako szef dyplomacji Rosji zaznaczył, że "współpraca możliwa jest tylko na uczciwej i równoprawnej podstawie, bez prób dyktatu i przymuszania".
Wskutek aneksji Krymu, wspierania przez Moskwę separatystów w ukraińskim Donbasie i sankcji nałożonych na Rosję przez USA za jej agresywną politykę wobec Ukrainy stosunki rosyjsko-amerykańskie znajdują się w najgłębszym kryzysie od czasów zimnej wojny.
Autor: adso//gak/kwoj / Źródło: Reuters