Donald Trump odnalazł w poniedziałek na oczach dziennikarzy list w swoim prezydenckim biurku. Nadawcą był były prezydent Joe Biden. We wtorek nowy prezydent USA ujawnił nieco szczegółów dotyczących tej korespondencji.
W poniedziałek wieczorem jeden z dziennikarzy zapytał Trumpa, czy Joe Biden pozostawił dla niego list. - Może to zrobił. Chwileczkę - odpowiedział amerykański przywódca, po czym otworzył szufladę biurka. - O, jest - dodał Trump, wyciągając z szuflady kopertę. Dopytywany, czy otworzy kopertę, odparł: "Może jednak najpierw przeczytam ten list sam".
Następnego dnia Trump powiedział reporterom, że otworzył list i że zastanawiał się nad udostępnieniem go publicznie. Powiedział, że Joe Biden poradził mu, aby cieszył się z kadencji i podkreślił znaczenie tej roli.
- To był bardzo miły, trochę inspirujący list. Ciesz się tym, wykonaj dobrą robotę, jak ważna jest ta praca - relacjonował prezydent USA.
List od prezydenta USA
Pozostawianie listu przez odchodzącego prezydenta USA dla swojego następcy jest tradycją trwającą już 36 lat.
Zapoczątkował ją w 1989 roku Ronald Reagan, który po dwóch kadencjach w Białym Domu pozostawił list zastępującemu go George'owi H.W. Bushowi, wcześniej przez osiem lat jego zastępcy.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: JIM LO SCALZO/PAP/EPA