"Ameryka staje się krajem pesymistów ekonomicznych", donosi "Wall Street Journal" komentując wyniki najnowszego sondażu przeprowadzonego wspólnie z NORC, czyli ośrodkiem badawczym na Uniwersytecie w Chicago. 1 września w Stanach Zjednoczonych obchodzone jest Święto Pracy, a nowe badanie pokazuje, że coraz mniej Amerykanów wierzy w spełnienie "amerykańskiego snu". Choć o wiarę w etos ciężkiej pracy mieszkańcy USA pytani są regularnie od 1987 roku, to odsetek osób, które wierzą, że mają duże szanse na poprawę swojego standardu życia, jest obecnie rekordowo niski.
Spada wiara w spełnienie marzeń o dobrobycie
Awans społeczny i osiągnięcie stabilności finansowej, a może nawet bogactwa, dzięki ciężkiej pracy? Tylko 25 procent ankietowanych wierzy, że to możliwe. "WSJ" podkreśla, że "ponad trzy czwarte ankietowanych stwierdziło, że nie ma pewności, że życie kolejnego pokolenia będzie lepsze". Wielu rozmówców przyznało, że "odczuwało niestabilność ekonomiczną, nawet jeśli ich sytuacja finansowa była obecnie wystarczająca lub bezpieczna".
Większość respondentów stwierdziła także, że "poprzednie pokolenie miało łatwiej z zakupem domu, założeniem firmy lub byciem rodzicem na pełen etat". 61-letni Jeff Lindly, z którym rozmawiał "WSJ", przyznał, że dawniej udało mu się "zarobić wystarczająco dużo, aby utrzymać żonę i rodzinę, gdy dzieci były małe. Kupili dom, a później zbudowali dwa kolejne". Obecnie jego dzieci mają problem z kupnem nieruchomości - mieszkają z nim oraz w przyczepie kempingowej niedaleko jego domu. Około 56 procent badanych stwierdziło, że ma niewielką lub żadną pewność, że kupno domu jest w ogóle możliwe. Bill Sanchez, 30-letni adwokat podkreślił, że "amerykański sen nie jest już tak łatwo osiągalny", bo nawet ciężka praca "ma swoje granice".
"The Independent" z kolei przytacza krążący w mediach społecznościowych mem, że "pokolenie wyżu demograficznego sprzedaje swoje domy za miliony, choć kupili je za garść malin". A idea, że można osiągnąć życiowy sukces, bez względu na pochodzenie czy status społeczny, według 70 procent pytanych "nie jest już prawdą lub nigdy nie była".
"WSJ" podkreśla, że ekonomiści od lat zauważają różnicę między "powszechną, kiepską perspektywą gospodarczą kraju a tradycyjnymi wskaźnikami, które świadczą o silnej gospodarce". Donald Trump musi obecnie stawić czoła rozczarowaniu wyborców, którzy "wierzyli, że jego polityka gospodarcza poprawi ich sytuację finansową". Neale Mahoney, profesor ekonomii na Uniwersytecie Stanforda, który bada nastroje społeczne, skomentował, że "trochę smuci go" wynik sondażu. - Myślę, że jedną z naszych supermocy jako kraju jest nasz nieustanny optymizm… To paliwo dla przedsiębiorczości i innych wyjątkowych osiągnięć - komentował w rozmowie z "WSJ".
11 rad "zmieniających życie" od prezydenta Trumpa
Tymczasem Biały Dom chce pobudzić ideę "amerykańskiego snu". W dniu Święta Pracy w mediach społecznościowych opublikował 11 rad prezydenta USA, które mają wzmocnić w Amerykanach wiarę w sukces. Kolejne punkty ilustrowane są ujęciami z życia Donalda Trumpa jako prezydenta, ale też z czasów, gdy był biznesmenem i osobowością telewizyjną. Jego biografia ma być dowodem na to, że sukces jest w zasięgu ręki i zależy od nas. Oto jak brzmią "lekcje zmieniające życie":
1. Nigdy nie jesteś zbyt młody, by zrobić coś wielkiego. 2. Musisz kochać to, co robisz. 3. Myśl ambitnie. 4. Pracuj ciężko. 5. Nie trać rozpędu. 6. Żeby zmienić świat, musisz odważyć się być outsiderem. 7. Ufaj swojemu instynktowi. 8. Uwierz w "amerykański sen". 9. Myśl o sobie jak o zwycięzcy. 10. Bądź oryginalny. 11. Nigdy się nie poddawaj.
Pod prezydenckim postem pojawiło się blisko dwa tysiące komentarzy. Jest wiele podziękowań i pochwał za słowa, które "inspirują". "'W Ameryce niemożliwe jest tym, co robimy najlepiej'. Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś tak powiedział przed Trumpem. Pomyśl tylko, nie ma niczego, czego nie moglibyśmy zrobić, jesteśmy zwycięzcami. Dlatego kocham naszego prezydenta. Nie tylko mówi prawdę, ale też jest żywym przykładem. Niesamowite. Jestem dumny, że jestem Amerykaninem" - napisał użytkownik podpisujący się jako Makarios M. "Niech Bóg Cię błogosławi i dziękuję! Sprawiasz, że wszyscy wierzą w Amerykański Sen" - zwróciła się do Donalda Trumpa Teresa B. Inni zauważają jednak: "Ciężko pracować? Trump postępował niezgodnie z prawem i łatwo", "Ha ha, myśl ambitnie!! A wy walczycie o pracę w fabrykach, której nawet Chińczycy by unikali... A ci, którzy by brali, bo są zdesperowani, to migranci!! Ach, tak, to ich... odsyłamy...".
Badanie Wall Street Journal-NORC zostało przeprowadzone przez NORC na Uniwersytecie Chicagowskim w dniach 10-23 lipca i objęło 1527 dorosłych.
Autorka/Autor: zeb//az
Źródło: The Independent, Wall Street Journal, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/AARON SCHWARTZ / POOL