"Naród, który uratował Europę". Pokaz siły na placu Czerwonym


13 tysięcy żołnierzy, 159 pojazdów, 75 samolotów i śmigłowców - Rosja świętowała 73. rocznicę zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej, jak Rosjanie nazywają II wojnę światową. Władimir Putin zapewnił, że jego kraj nie pozwoli się zmarginalizować i umniejszyć swojego "przesądzającego" wkładu w zwycięstwo nad III Rzeszą.

- Osiągnięcie narodu, który uratował Europę, próbuje się dziś przekreślić. Rosja nie pozwoli tego uczynić - oświadczył rosyjski prezydent, przemawiając przed rozpoczęciem defilady.

Stojąc przed frontem tysięcy żołnierzy zgromadzonych na placu Czerwonym, Putin ocenił, iż to Związek Radziecki przesądził o wyniku II wojny światowej.

Wspomniał także o współczesnych zagrożeniach i podkreślił, że wszystkie kraje powinny pamiętać, iż pokój jest bardzo kruchy. Rosyjski przywódca zapewnił jednocześnie, że jego kraj jest otwarty na dialog o bezpieczeństwie globalnym.

Sprzętowe nowości

Po zakończeniu przemówienia Putina zabrzmiało tradycyjne trzykrotne gromkie "uraaa", hymn i rozpoczęła się defilada. Na początek przemaszerowały kompanie reprezentacyjne najróżniejszych rodzajów wojsk, szkół wojskowych i jednostek, liczące łącznie około 13 tysięcy ludzi.

Po nich na plac Czerwony wjechał ciężki sprzęt. W tym roku było kilka nowości, choć raczej nie w kategorii najcięższych pojazdów. Z tych nowy był tylko bojowy wóz wsparcia nazwany "Terminatorem". To maszyna na podwoziu czołgu T-90, ale uzbrojona lżej niż czołg - w działka, granatniki i rakiety przeciwpancerne. Rosyjski przemysł od lat promuje tę konstrukcję, ale wojsko dopiero w 2017 roku dało się przekonać do zamówienia partii większej niż kilka sztuk.

Największą nowością były jadące bliżej końca parady różne pojazdy bezzałogowe. Dwa lądowe (Uran-6 i Uran-9) i dwa latające Korsar oraz Katran. Nie poruszały się o własnych siłach, wieziono je na lawetach. Rosjanie przykładają coraz większą wagę do rozwoju dronów i zaczynają mieć osiągnięcia w tej dziedzinie. Jako pierwsi w większej liczbie wprowadzają do służby uzbrojone roboty lądowe w rodzaju Urana-9.

Po przejeździe kolumny pojazdów nad plac Czerwony nadleciały śmigłowce i samoloty. Tutaj była jedna nowość, choć znana od kilku lat, czyli dwa myśliwce piątej generacji Su-57. Samoloty tego typu są testowane od 2010 roku, ale z powodu wielu problemów i zaawansowania konstrukcji nadal formalnie nie przyjęto ich na uzbrojenie.

Drugą powietrzną nowością były dwa nie najnowsze myśliwce przechwytujące MiG-31 z podwieszonymi nowymi rakietami powietrze-ziemia Kindżał. To jeden z typów uzbrojenia zaprezentowanych przez Putina na jego głośnej konferencji w marcu.

Tylko dwóch poważnych gości

Udział w tegorocznych uroczystościach 9 maja wzięli dwaj zagraniczni przywódcy, prezydent Serbii Aleksander Vuczić i premier Izraela Benjamin Netanjahu. Przed 2014 rokiem i przed rosyjską agresją na Ukrainę obok Putina na trybunie stawało znacznie więcej gości ze świata.

Poza Moskwą parady wojskowe w środę odbywają się w 28 miastach Rosji. Łącznie we wszystkich defiladach bierze udział ponad 55 tysięcy żołnierzy.

Autor: Maciej Kucharczyk//plw / Źródło: tvn24.pl, PAP