Debata na remis. Media nie mają faworyta


Remis, z lekkim wskazaniem na Hollande'a - tak francuskie gazety oceniają debatę pomiędzy Nicolasem Sarkozym a Francois Hollande'em, którą w środę wieczorem obejrzało prawie 18 milionów widzów.

Według dziennikarki Michele Cotty, to Hollande dominował w debacie. - Sarkozy zajmował się głównie kwestionowaniem programu swojego przeciwnika, ale nie bronił bilansu swojej prezydentury. Gdy powiedział o Hollandzie, że ten jest "małym oszczercą", to był już jego koniec - ocenia. Według niej, Hollande też popełnił błąd, uparcie mówiąc o sobie "ja, prezydent". - Powiedział to 16 razy, a przecież wcale nie został jeszcze wybrany - zauważa.

Publicystka "Le Monde" Francoise Fressoz również uważa, że trudno wyłonić pewnego zwycięzcę debaty. - Ale faktycznie Hollande nawet na moment nie dał się zdominować - powiedziała. - Pytał o wszystkie liczby i fakty, a Sarkozy próbował go atakować. Ale Hollande nie dał się zbić z tropu, nawet zarzutami o to, że nigdy nie był ministrem i przekonał ludzi do siebie, grając słowem "sprawiedliwość". To jego hasło wyborcze i tym chce wygrać wybory - uważa Fressoz.

Alban i Evelyne Jacquet będą głosować na Sarkozy'ego (TVN24)
Alban i Evelyne Jacquet będą głosować na Sarkozy'ego (TVN24)

"Brutalna, bez litości"

Paryski dziennik "Le Parisien" na swojej stronie internetowej zauważa, że debatę można uznać za remis, z lekkim wskazaniem na kandydata lewicy. - Hollande był bardziej precyzyjny, ale obojgu zdarzały się chwile, w których tracili zimną krew. Dyskusja była brutalna, używano słów "kłamstwo, oszczerca" - ocenił komentator gazety, Antoine Barret.

Prawicowe "Le Figaro" nie wskazuje zwycięzcy pojedynku, zaznacza jednak, że debata była "bez litości". "To były dwa zupełnie różne style: Hollande starał się być uspokajający, a Sarkozy jawił się jako kandydat, który chce przekonać niezdecydowanych" - zauważa gazeta.

Według najnowszych szacunków, debatę oglądało niespełna 18 milionów widzów.

Źródło: TVN24, tvn24.pl