Francuska policja aresztowała w sobotę w Nicei trzy osoby związane z czwartkowym atakiem, w którym zginęły 84 osoby. W sumie w rękach śledczych są już cztery osoby, jedną z nich zatrzymano w piątek.
Śledztwo w sprawie zamachu cały czas trwa - wciąż nie są jasne motywy sprawcy. W sobotę odpowiedzialność za atak wzięło na siebie tzw. Państwo Islamskie.
W sobotę rano policja poinformowała, że aresztowano trzy osoby z "bliskiego otoczenia" sprawcy. Zatrzymań dokonano w dwóch miejscach w Nicei. Reporter agencji Reuters poinformował, że jeden z policyjnych nalotów miał miejsce w apartamencie przy Rue Miollis. W sumie w rękach śledczych są już cztery osoby - pierwszą z nich zatrzymano w piątek.
W areszcie pozostaje także była żona sprawcy, zatrzymana w piątek - poinformowała agencja AFP.
Nicea wraca do życia
Tymczasem, jak informuje reporter TVN24 BiS Maciej Sokołowski, prace ekip sprzątających w Nicei dobiegają końca, a promenada, na której doszło do zamachu terrorystycznego, jest już otwarta. Na całej trasie przejazdu zamachowca cały czas jest mnóstwo kwiatów.
Zamach w Nicei
Według najnowszego bilansu w ataku na południu Francji zginęły 84 osoby, w tym dziesięcioro dzieci lub nastolatków. Według policji za zamach odpowiada mężczyzna pochodzenia tunezyjskiego, mieszkający we Francji.
Do ataku doszło w czwartek późnym wieczorem na nadmorskiej promenadzie, na której zgromadzeni mieszkańcy i turyści oglądali pokaz fajerwerków z okazji Dnia Bastylii, święta narodowego Francji. W zgromadzony tłum wjechała ciężarówka.
Autor: mart//plw / Źródło: Reuters, tvn 24