- Każdy obywatel Afganistanu powinien mieć prawo zagłosować tam, gdzie mieszka - oznajmił, przebywający z wizytą w Kabulu sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer. Dlatego też, by zapewnić bezpieczeństwo podczas sierpniowych wyborów prezydenckich do Afganistanu powinno przyjechać dodatkowo cztery tysiące żołnierzy, ocenił.
Sekretarz NATO przebywa obecnie z trzydniową wizytą w Kabulu. To podczas spotkania z władzami Afganistanu oznajmił, że sierpniowe wybory prezydenckie to "wyzwanie, z którym będzie można sobie poradzić”.
- Jesteśmy gotowi zmierzyć się z tym wyzwaniem, bo każdy obywatel Afganistanu powinien mieć prawo zagłosować tam, gdzie mieszka - powiedział Scheffer po spotkaniu z prezydentem Hamidem Karzajem.
"Afganistan nie będzie marionetką"
Prezydent Hamid Karzaj powiedział co prawda, że ceni działania USA i innych członków społeczności międzynarodowej w walce z terroryzmem w Afganistanie i w odbudowie kraju, ale przestrzegł też, że zagraniczni partnerzy jego rządu powinni respektować niezależność kraju. Afganistan nigdy nie zostanie państwem marionetkowym, mówił Karzaj.
Opozycja: do wyborów rząd tymczasowy
20 sierpnia w Afganistanie mają się odbyć wybory prezydenckie. Obecny prezydent Hamid Karzaj będzie się ubiegał o reelekcję. Opozycja domaga się ustąpienia Karzaja i powołania do sierpniowych wyborów rządu tymczasowego
W Afganistanie znajduje się ok. 70 tys. żołnierzy cudzoziemskich, dodatkowych 17 tys. ma przybyć w ciągu roku.
Niemcy przyrzekły przysłanie 600 dodatkowych żołnierzy, Włochy - 250, zapowiedzi przysłania kolejnych żołnierzy powinny paść w trakcie szczytu NATO we Francji i Niemczech 3 i 4 kwietnia.
Źródło: PAP