Noc z 20 na 21 sierpnia 1968 roku. W Czechosłowacji trwa Praska Wiosna, czyli walka o demokratyzację ustroju komunistycznego. Inwazja wojsk ZSRR, Polski, NRD, Węgier i Bułgarii tłumi jednak tę nadzieję. 40 lat po tym wydarzeniu nie ma już Czechosłowacji, ale Czesi tamtego dramatu nie zapomnieli.
W Pradze rozpoczęły się właśnie oficjalne obchody rocznicy tych wydarzeń. W siedzibie czeskiego Senatu trwa konferencja "40 lat po okupacji". Uczestniczą w niej historycy, politycy, politolodzy,wojskowi i przedstawiciele zagranicznych placówek dyplomatycznych, wśród nich ambasador RP w Pradze Jan Pastwa.
"Za naszą i waszą wolność"
W ogrodach Pałacu Valdsztejnskiego, który jest siedzibą Senatu, zapowiedziano otwarcie wystawy fotografii i plakatów z sierpnia 1968 roku. Będzie też eksponowany sprzęt wojsk okupacyjnych. W czwartek premier Czech Mirek Topolanek uroczyście otworzy wystawę "Za naszą i waszą wolność". Nieco później czeski prezydent Vaclav Klaus wygłosi przemówienie okolicznościowe i spotka się z żołnierzami, którzy odważyli sprzeciwić się siłom interwencyjnym.
Przekreślili szansę na demokrację
- Wydarzenia Praskiej Wiosny dawały nadzieję, że Czechosłowacja stanie się częścią demokratycznego świata - uważa czeski historyk Antonin Benczik, autor książki "Requiem dla Praskiej Wiosny" - To była wielka nadzieja, wówczas wszystko wydawało się możliwe - podkreśla - Najbardziej w pamięci zapadła mi sama interwencja. To właśnie była bezpośrednia przyczyna porażki Praskiej Wiosny - wspomina uczestnik najazdu wojsk Układu Warszawskiego.
Benczik nie wykluczył, że gdyby nie doszło do interwencji, reformy Praskiej Wiosny odniosłyby sukces.
23 lata pod okupacją
Operacja "Dunaj", nazywana "braterską pomocą", stanowiła największe manewry wojskowe w Europie od czasu zakończenia drugiej wojny światowej. Do Czechosłowacji wkroczyło ok. 750 tysięcy żołnierzy, 6300 czołgów, 2000 dział, 550 samolotów bojowych i 250 transportowców. Siły polskie, niemieckie, węgierskie i bułgarskie opuściły Czechosłowację po kilkudziesięciu dniach. Wojska radzieckie zostały tam na 23 lata.
Źródło: TVN24, PAP