Niemcy są ważnym, strategicznym partnerem Polski zarówno w sferze gospodarczej, jak i politycznej powiedział w środę szef MSZ Jacek Czaputowicz w Berlinie, po spotkaniu z szefem niemieckiej dyplomacji Sigmarem Gabrielem. Dodał, że premier Mateusz Morawiecki pracuje nad stworzeniem tzw. białej księgi, w której ustosunkuje się do wszystkich kwestii przedstawionych we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie przestrzegania praworządności w Polsce związanej z uruchomieniem artykułu 7 Traktatu UE.
- Bardzo mi zależało żeby moja wizyta odbyła się szybko i cieszę się, że mogłem ją zrealizować - powiedział Czaputowicz zwracając uwagę, że funkcję szefa MSZ pełni dopiero od ośmiu dni. Jak ocenił rozmowy z szefem niemieckiej dyplomacji były bardzo owocne.
Polska i Niemcy po jednej stronie "linii podziału" Unii
- Myślę, że ścisła współpraca między naszymi państwami jest niezbędna dla zapewnienia trwałego, stabilnego rozwoju Europy. Dzisiejsze spotkanie mam nadzieję, przyczyni się do ożywienia dialogu w różnych sferach - mówił Czaputowicz.
Jak dodał podczas spotkania przedstawił polską wizję UE. - Mówiąc w skrócie linia podziału w Europie, naszym zdaniem, przebiega między liberalnymi demokracjami takimi jak Niemcy, Polska, Szwecja, Węgry. Czyli państwami, które są za silną konkurencją, za wolnym handlem, za wzrostem konkurencyjności w UE i zwiększeniem pozycji Unii Europejskiej wobec świata zewnętrznego i innych potęg - mówił szef polskiego MSZ.
- Z drugiej strony istnieje zagrożenie w UE ze strony tzw. demokracji protekcjonistycznych; państw, które dążą do ograniczenia czterech swobód będących podstawą UE, które powinny reformować swój system gospodarczy i które w pewnym sensie stanowią pewien balast dla UE - dodał minister SZ. - Chcemy budować z Niemcami wspólne partnerstwo, chcemy być razem, razem przekształcać Europę i zwiększać rolę Europy w świecie - podkreślił Czaputowicz.
"To nie tyle problem Polski"
Szef MSZ zwrócił uwagę, że podczas spotkania poruszono też problem związany z art. 7.
Komisja Europejska zdecydowała w grudniu o uruchomieniu art. 7.1 unijnego traktatu i dała polskim władzom trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji ws. praworządności. Jednak to od państw członkowskich w Radzie UE będzie zależało, jak będą prowadzić tę sprawę, bo uruchomienie art. 7 to przeniesienie sprawy z poziomu urzędników KE na poziom krajów unijnych.
- Z naszej perspektywy jest to nie tyle problem Polski, ale problem, który stanowi obciążenie dla swobody działania, dla funkcjonowania instytucji europejskich - stwierdził polski minister.
Dodał, że przedstawił stanowisko Polski w tej sprawie i wyraził gotowość, by polscy eksperci wyjaśnili "jak my widzimy ten problem".
Czaputowicz przypomniał jednocześnie, że prawdopodobnie w najbliższą niedzielę ma spotkać się w tej sprawie z wiceszefem KE Fransem Timmermansem.
Komisja Europejska ma ograniczone kompetencje w zakresie dbania o standardy unijne - mówił też Jacek Czaputowicz.
Podkreślił, że w ramach UE instytucją, która decyduje, czy w danym kraju przestrzegane są standardy unijne jest Trybunał Sprawiedliwości UE.
- Skoro KE ogłosiła zaskarżenie jednej z ustaw stanowiących istotę reformy sądownictwa w Polsce dotyczącej ustroju sądów powszechnych, wówczas być może dla Rady Europejskiej byłoby kłopotliwe zająć stanowisko wiążące dopóki nie zna orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości - podkreślił polski minister.
- Problemem jest to, że być może wniosek Komisji do Rady jest przedwczesny i może stanowić pewien problem z podjęciem decyzji - stwierdził Czaputowicz.
Zapewnił, że Polska uznaje duże znaczenie TSUE w zagwarantowaniu stabilności UE.
Gabriel: spójrzmy dokładnie na argumenty
Sigmar Gabriel podkreślił z kolei, że między nim a Czaputowiczem nie ma różnicy pod względem uznania praworządności jako podstawy funkcjonowania UE. - Obydwaj mieliśmy jasność w tym punkcie, że jest to rzeczą oczywistą, że w Europie mamy wartości praworządności i zasady, których nie można negocjować - oświadczył.
- Niemcy wspierały Komisję w swojej pracy, ale oczywiście proponujemy, abyśmy spojrzeli dokładnie na argumenty. (...) Jesteśmy otwarci na nie i jestem wdzięczny, że wyszła propozycja powstania białej księgi - dodał szef MSZ Niemiec.
Gabriel wyraził nadzieję, że problemy zw. z uruchomieniem art. 7.1. uda się przezwyciężyć, bo UE stoi obecnie przed wielkimi wyzwaniami i im więcej będzie konfliktów wewnętrznych w Europie, tym trudniej będzie wspólnie przemawiać na zewnątrz.
"Nieco odmienne stanowisko" niż Francja
Czaputowicz mówił też, że liczy na to, że wkrótce dojdzie do spotkania w ramach Trójkąta Weimarskiego. Pytany o kondycję Trójkąta Polska-Niemcy-Francja, biorąc pod uwagę spór między Warszawą i Brukselą w kwestii reform wymiaru sprawiedliwości w Polsce, stwierdził, że "blisko nam do stanowiska Niemiec w najważniejszych sprawach dotyczących wizji, roli UE".
- Mamy nieco odmienne stanowisko z Francją, gdzie demokracje protekcjonistyczne stanowią - naszym zdaniem - poważne wyzwania dla przyszłości Europy, możliwości rozwoju jako wspólnej jednostki, oddziaływania w świecie, ale jesteśmy otwarci na dialog - zaznaczył szef polskiej dyplomacji.
Poinformował, że w najbliższym czasie odbędzie się spotkanie Trójkąta Weimarskiego na szczeblu podsekretarzy stanu. Liczy również na to, że wkrótce dojdzie do spotkania w ramach Trójkąta Weimarskiego na najwyższym szczeblu. - I to jest stanowisko Polski - podkreślił.
Czaputowicz powiedział, że Polska zawsze opowiadała się za wzmocnieniem "tej tradycyjnej formy współpracy" między Niemcami, Francją i Polską.
Zaznaczył, że nie widzi powodu, by twierdzić, że Trójkąt Weimarski jest właściwą instytucją do zajmowania się problematyką reformy sądownictwa w Polsce.
- Mamy wiele wspólnych spraw, problemów na agendzie europejskiej, światowej, powinniśmy koordynować działania między tymi głównymi państwami w Unii jakimi są Francja, Niemcy i Polska - powiedział Czaputowicz.
Autor: adso / Źródło: PAP